Światowi przywódcy i liderzy branży technologicznej spotkali się w Paryżu, by rozmawiać o przyszłości AI. Polska wysłała tam Gawkowskiego

Dwudniowy szczyt rozpoczął się w poniedziałek w paryskim Grand Palais. Jego gospodarzami są Macron i hinduski premier Narendra Modi. Bierze w nim udział ok. 1500 uczestników. Wśród nich jest np. szef OpenAI Sam Altmann, szef Google Sundar Pichai, a także wiceprezydent USA JD Vance i wicepremier Chin Zhang Guoqing czy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Francja chce zostać liderem AI
Jeszcze przed szczytem Macron zasugerował, że Francja chce stać się liderem technologii AI. Obiecał, że jego kraj zainwestuje w tę technologię aż 109 miliardów euro w następnych latach. Pieniądze mają pochodzić z Zjednoczonych Emiratów Arabskich, od amerykańskich i francuskich funduszy inwestycyjnych, a także od francuskich firm. Zauważył, że to francuski odpowiednik amerykańskiego programu Project Stargate, zainicjowanego przez Donalda Trumpa.
Na samym szczycie Macron nie ukrywał, że chce, by Francja, a także szerzej cała Europa, stała się liderem tej technologii. Powiedział inwestorom i koncernom technologicznym, by wybrały Europę i Francję. Zauważył też, że Francja jest w dobrej pozycji do zostania światowym centrum AI. Ta technologia wymaga bowiem ogromnej ilości prądu, a tę są w stanie zapewnić francuskie elektrownie atomowe. Mam bliskiego przyjaciela po drugiej stronie oceany, który mówi „wierć, mała, wierć”. Tutaj nie ma potrzeby wiercić. Podepnij wtyczkę do gniazdka mała, podepnij wtyczkę do gniazdka. Elektryczność jest dostępna – powiedział. „Wierć mała wierć” to wyborcze hasło Donalda Trumpa, które podsumowuje jego plany zwiększenia wydobycia surowców naturalnych, także pod kątem potrzeb sektora energetycznego.
Mniej regulacji
Macron obiecał też, że przyspieszy rozwój AI przez ograniczenie związanej z nią biurokracji do niezbędnego minimum. Zauważył, że dzięki temu katedrę Notre Dame udało się odbudować w rekordowym czasie po pożarze. Podejście Notre Dame zostanie zaadoptowane do centrum danych, dla autoryzacji umożliwiającej wejście na rynek i dla atrakcyjności AI – obiecał.
W rozmowie z agencją Reutersa zgodziła się z tym podejściem Henna Virkkunen, wiceprzewodnicząca wykonawcza KE ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji. Powiedziała, że zgadza się z opinią branży, że ta jest zbyt mocno regulowana, a UE ograniczy biurokrację i ciężary administracyjne, z jakimi się zmaga. Wcześniej podobny ruch podjął Trump.
Nie wszystkim się to podoba
Nie brak jednak opinii, że ograniczenie regulacji AI to zły pomysł. Anne Bouverot, przedstawicielkę Macrona ds. AI, martwi to, jak ta energochłonna branża wpłynie na globalne ocieplenie. Jej zdaniem rozwój tej technologii, jaki widzimy dzisiaj, jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Christy Hoffman, sekretarz generalna reprezentującego 20 mln pracowników międzynarodowego związku zawodowego UNI Global Union powiedziała, że użycie AI do zwiększenia produktywności grozi zwiększeniem nierówności społecznych.
Kontrowersje budzi też projekt komunikatu końcowego po tym szczycie. Jak zauważył brytyjski dziennik Guardian, któremu udało się do niego dotrzeć, kładzie znacznie mniejszy nacisk na bezpieczeństwo tej technologii niż komunikat po pierwszym szczycie, który miał miejsce w 2023 roku w Wielkiej Brytanii. Ekspert od bezpieczeństwa AI Max Tegmark wezwał jego uczestników, by go zbojkotowali, jeśli nie zostaną do niego wprowadzone zmiany. Stwierdził, że brak skupienia się na ryzyku, jakie powodują potężne systemy AI, to recepta na katastrofę. Równocześnie Guardian informuje, że jego projekt nie podoba się także Amerykanom, ale z powodu użycia w nim wielu lewicowych fraz.
Unia zainwestuje w fabryki AI
Podczas tego szczytu von der Leyen ogłosiła także, że unijny fundusz InvestAI sfinansuje powstanie w Europie czterech „gigafabryk” AI. Ta infrastruktura będzie dostępna nie tylko dla potentatów w branży, ale dla wszystkich firm i naukowców zajmujących się AI. Jej zdaniem umożliwi opracowanie najbardziej zaawansowanych, bardzo dużych modeli potrzebnych do uczynienia z Europy kontynentu sztucznej inteligencji.
Von der Leyen odrzuciła opinię, że Europa przegrywa w wyścigu o AI, bo jej zdaniem ten wyścig dopiero się rozpoczął. Uważa, że mocnym punktem Europy są dotychczasowe osiągnięcia naukowe oraz to, że europejska AI jest oparta na współpracy i przyciąga ekspertów z całego świata. Zwróciła też uwagę na licznie powstające w UE technologiczne startupy.
Polska się wycofuje z AI?
Polska do niedawna również miała ambicje, by być znaczącym graczem na światowym rynku AI. Wygląda jednak na to, że te ambicje to już przeszłość. Przypomnijmy, że we wrześniu konkurs na nowego prezesa IDEAS NCBR, czołowego polskiego ośrodka badań nad AI, wygrał Grzegorz Borowik. Jego rywalem był dotychczasowy prezes tego ośrodka dr Piotr Sankowski, jeden z najbardziej znanych na świecie polskich naukowców. Po tej decyzji wielu światowej klasy naukowców odeszło w proteście z rady naukowej tego ośrodka, a 30 laureatów prestiżowych grantów ECR zażądało od Tuska wyjaśnień i cofnięcia tej decyzji.
Warto przypomnieć, że zmiana władz IDEAS odbyła się w atmosferze skandalu. Zanim do niej doszło, dyrektor NCBR wymienił trzy z sześciu osób zasiadających w radzie nadzorczej IDEAS, która wybierała nowego prezesa. Jej członkiem został dr Piotr Wróblewski, prodziekan ds. kierunku transportu na Uczelni Techniczno-Handlowej im. Heleny Chodkowskiej. Borowik, nieznany szerzej w branży AI, jest na tej uczelni prodziekanem ds. kierunku informatyka. W maju 2023 r. został też powołany przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka do Rady ds. Innowacji, w której zasiada także szef NCBR.
Jak informuje Money.pl, rząd Tuska chce obecnie utworzyć Instytut Badawczy IDEAS, który który będzie prowadził działalność naukową w dziedzinie AI i wspierał rozwój młodych kadr naukowych. Zdaniem rządu ma zapobiec odpływowi potencjału naukowego z krajowego rynku do globalnej konkurencji. Instytut, jeśli powstanie, otrzyma 10 mln złotych na rozruch. Rząd stworzy też fundusz Deep Tech o wartości 300 mln złotych, z którego będą finansowane m.in. prace nad AI. Te kwoty to jednak kropla w morzu potrzeb. Wyszkolenie jednego modelu AI to często setki milionów dolarów kosztów.
źr. wPolsce24 za Guardian, France 24