Gospodarka

Byliśmy potęgą w jego hodowli, teraz znika z powodu suszy

opublikowano:
vineyard-4263398_1280.webp
Polskie winniczki znikają w zastraszającym tempie (fot. Pixabay)
Chociaż w naszej tradycyjnej kuchni raczej pojawia się dość rzadko, przez dekady to właśnie Polska była jednym z największych światowych eksporterów ślimaka winniczka. Niestety te czasy odchodzą powoli do lamusa z powodu suszy i Francuzi będą musieli gdzie indziej szukać dostawcy swojego narodowego przysmaku.

Z powodu suszy ślimaki winniczki stają się coraz rzadsze - powiedział PAP dr hab. n. wet. Jerzy Ziętek z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Dodał, że Polska jest jednym z największych producentów ślimaków jadalnych w Europie.

Regionalne dyrekcje ochrony środowiska w Olsztynie, Rzeszowie i Lublinie wstrzymały tegoroczne zbiory ślimaka winniczka (łac. Helix pomatia) ze względu na spadek jego liczebności. W województwie lubelskim w latach 2012-2014 zebrano ok. 120 ton tego mięczaka, a w 2024 r. – zaledwie 12 ton.

Dr Ziętek wyjaśnił, że ślimaki do właściwego funkcjonowania wymagają - przynajmniej okresowo - wilgotnej pogody i są bardzo narażone na suszę.

"Wysokie temperatury i brak deszczu sprawiają, że ślimaki nie są w stanie właściwie funkcjonować. Zwłaszcza młode osobniki z cienkimi skorupkami łatwo wysychają. To spowalnia lub uniemożliwia ich wzrost i prowadzi do braku kolejnych pokoleń" – powiedział.

W czasie suszy - wyjaśnił naukowiec – ślimak chowa się w skorupce i zabezpiecza wejście wysychającym śluzem. Następnie zwierzę spowalnia swoje funkcje życiowe i oczekuje na deszcz.

Dr Ziętek spodziewa się, że w związku z występującymi w Polsce suszami populacja ślimaka będzie ograniczała się do dolin rzecznych, bagien i innych wilgotnych miejsc.

"Nasze poczciwe winniczki na skutek zmian klimatycznych niestety będą występować coraz rzadziej. Nie zdziwię się, jeśli w końcu zostaną zwierzętami chronionymi, tak jak inny gatunek winniczkowatych, czyli ślimak żółtawy (łac. Helix lutescens)" – powiedział. Jak dodał, ślimak żółtawy występuje we wschodniej Polsce, jest pod ochroną i nie wolno go zbierać.

Z ogrodu na stoły

Winniczki znali już starożytni Rzymianie, którzy hodowali je w specjalnych parkach i tuczyli za pomocą mąki i wina. Po upadku imperium rzymskiego sposoby przyrządzania tych mięczaków zachowali chrześcijańscy mnisi, którzy traktowali potrawy z mięsa ślimaka jako danie postne. Na ziemie dzisiejszej Polski winniczki trafiły w średniowieczu. Hodowano najczęściej w winnicach, które zakładano przy klasztorach. Stąd polska nazwa. Natomiast na Wyspach Brytyjskich zachowała się nazwa "Roman snail", czyli ślimak rzymski.

Winniczki są największymi ślimakami lądowymi w Polsce. Dr Ziętek podał, że są dobrym źródłem białka, ich mięso ma mało tłuszczu. Kawior i śluz winniczków są również wykorzystywane w przemyśle kosmetycznym.

"Polska jest jednym z największych w Europie producentów ślimaków jadalnych. Nasze ślimaki hodowlane są bardzo wysoko oceniane" - powiedział ekspert.

Mięczaki zbiera się w ich naturalnym środowisku, jednak w polskich warunkach klimatycznych dojrzałość płciową i właściwy rozmiar osiągają późno, bo po czterech latach. "W warunkach hodowlanych udaje się skrócić ten czas do dwóch lat, ale to nadal stosunkowo długo" - uzupełnił.

Alternatywą - przyznał naukowiec - mogą być fermy ślimaka szarego (łac. Cornu aspersum), który rozmiary winniczka jest w stanie osiągnąć w ciągu roku.

Ślimaki są obojnakami, kopulacja u nich trwa niemal 12 godzin, dlatego w starożytnym Rzymie ich mięso było uważane za afrodyzjak. Po zapłodnieniu osobniki składają w ziemi ok. 60 jaj. Po paru tygodniach wykluwają się młode, które do wzrostu potrzebują wilgoci, roślin i – najlepiej – wapiennej gleby. W warunkach suszy są narażone na wysychanie i inwazje pasożytów.

źr. wPolsce24 za PAP (Piotr Nowak)

Gospodarka

Związkowcy okupują siedzibę Poczty Polskiej. Poważne oskarżenia pod adresem władz spółki

opublikowano:
1843039_4.webp
(fot. Pixabay)
Związkowcy rozpoczęli protest okupacyjny w siedzibie Poczty Polskiej w Warszawie. Oczekują „rzeczywistych negocjacji” oraz poszanowania praw pracowników. Jednocześnie zarzucono władzom spółki bezwzględne dążenie do likwidacji tysięcy miejsc pracy i prowadzenie negocjacji w złej wierze.
Gospodarka

Polacy załamują ręce. Drożyzna coraz bardziej nieznośna

opublikowano:
1846229_3.webp
Drożyzna coraz bardziej dotkliwa (fot. wPolsce240
Najwyższy poziom inflacji od 14 miesięcy. Szczególnie mocno podrożały żywność i paliwa. W 2025 roku Polska pozostaje wśród krajów o najwyższej inflacji w Unii Europejskiej 
Gospodarka

Fatalne dane z polskiej gospodarki. „Nie pomogła nawet zmiana szefa GUS”

opublikowano:
20231215_175012.webp
Sprzedaż detaliczna hamuje. To znak, że Polacy nie mają pieniędzy (Fot. Fratria/fot. Liudmyla Kazakova)
Tragedia – to najlepsze określenie najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona zaledwie o 0,6 proc., choć prognozy mówiły o wzroście rzędu 5 proc.
Gospodarka

Trump zawiesi cła? Eksperci wyjaśniają, co to będzie dla nas oznaczało

opublikowano:
ZK_GPW07082017_12.webp
Giełda papierów wartościowych zawiesiła w poniedziałek na godzinę swoje notowania (Fot. Fratria)
Czy Donald Trump zawiesi wprowadzenie potężnych ceł na Unię Europejską, Chiny i inne główne gospodarki świata? To dałoby światowym giełdom chwilę oddechu i być może ustabilizowałoby sytuację gospodarczą. Bo dziś świat się chwieje.
Gospodarka

To będą najdroższe święta w historii

opublikowano:
1907830_5.webp
Ekonomiści alarmują - to będzie najdroższa Wielkanoc w historii. Ceny podstawowych produktów potrzebnych do przygotowania wielkanocnego śniadania, takich jak jajka czy masło, wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent.
Gospodarka

Rekordowy deficyt budżetu państwa. Sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna

opublikowano:
1907848_2.webp
Rekordowy deficyt budżetu państwa (fot. wPolsce24)
To prawdziwa katastrofa finansów państwa, choć media głównego nurtu o tym milczą. Deficyt budżetowy już po trzech miesiącach przekroczył 76 miliardów złotych. To oznacza, że jest aż trzy razy większy niż rok temu, także po pierwszym kwartale.