Polska

Lasy Państwowe "wyłączą z użytkowania" ponad 564 tys. ha lasów. "To odpowiedź na oczekiwania resortu klimatu, oznacza niepozyskanie 3 mln m3 drewna"

opublikowano:
mid-24b26251
Sadzonki drzew na Skolwinie w Szczecinie, 26 bm. Powstanie tu prawie 2,5 hektara zupełnie nowego lasu. (fot. PAP/Jerzy Muszyński)
Witold Koss, dyrektor gospodarstwa Lasy Państwowe, przedstawił propozycję "wyłączenia z użytkowania gospodarczego ponad 564 tys. hektarów lasów". W ocenie Kossa, propozycja jest "odpowiedzią na oczekiwania resortu klimatu" i oznacza niepozyskanie 3 mln metrów sześciennych drewna.

- Dodatkowo ponad 640 tys. ha lasów ma być poddane modyfikacjom, czyli pozyskiwaniu większości drzewostanu, lecz w sposób mający na uwadze m.in. zmiany klimatu i oczekiwania społeczne - zaznaczył dyrektor LP.

Podczas Ogólnopolskiej Narady o Lasach Koss przekazał propozycje Lasów Państwowych. Jak mówił, największy obszar wyłączeń będzie w Białymstoku. Ma objąć ok. 101 tys. ha lasów. Planowane wyłączenia znajdują się też na terenie nadleśnictw w m.in.: Szczecinku (ok. 57 tys. ha), Olsztynie (ok. 53 tys. ha) i Zielonej Górze (ok. 33 tys. ha).

Na wyżej wymienionych gruntach pozyskiwanie drewna będzie wstrzymane. Jak zaznaczył dyrektor Lasów Państwowych, realizacja propozycji LP oznaczałaby niepozyskanie ponad 3 mln metrów sześciennych drewna.

100 rezerwatów na 100-lecie Lasów Państwowych

Łącznie propozycja obejmuje ponad 1,2 mln ha, czyli 17 proc. gruntów leśnych Lasów Państwowych. Ponadto Koss przypomniał o realizacji "100 rezerwatów przyrody na 100 lecie Lasów Państwowych". Przekazał, że wyznaczono 218 lokalizacji, a zaakceptowanych jest 139 o łącznej powierzchni blisko 10 tys. ha.

Komentując te propozycje przedstawiciele MKiŚ zauważyli, że 7,9 proc. (ponad 564 tys. ha, czyli propozycja LP) to „obszary już wyłączane z wycinek, w tym obszary z moratorium”.

- To krok w dobra stronę, a szczegóły wymagają doprecyzowania – dodali w rozmowie z PAP.

Ogólnopolska narada o lasach to szereg spotkań i konsultacji, w których mają zostać wypracowane rozwiązania i propozycje prawne m.in. nowej ustawy o lasach. Zgodnie z umową koalicyjną 20 proc. lasów w Polsce powinno zostać wyłączone z pozyskania drewna; prace na temat zwiększenia obszarów ochronnych prowadzone są także w UE. W ostatnich latach LP wskazywały, że spełnienie europejskich norm oznaczałaby wyłączenie 3 mln ha Polski.

Przypomnijmy, w styczniu decyzją kierownictwa resortu klimatu i środowiska wprowadzono moratorium leśne w sprawie wstrzymania lub ograniczenia cięć drzew. Odnosiło się ono do 10 obszarów: Bieszczadów, Puszczy Boreckiej, Puszczy Świętokrzyskiej, Puszczy Augustowskiej, Puszczy Knyszyńskiej, Puszczy Karpackiej, Puszczy Rominckiej, Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, a także okolic Iwonicza-Zdroju i Wrocławia. Pierwotnie miało ono obowiązywać przez pół roku, ale w połowie czerwca zdecydowano o jego przedłużeniu.

Kto zyskuje na tej decyzji?

Nie jest tajemnicą, że hasła o reagowaniu na "zmiany klimatu i oczekiwania społeczne" to tylko jedna strona medalu. Druga to ogromne pieniądze, które stoją za przemysłem drzewnym, nie tylko w UE. Przypomnijmy, z Polski w latach 2019-2023 sprzedano 14,3 mln ton nieprzetworzonego drewna, a w ub.r. było to 2,2 mln ton. Najwięcej drewna wysyłano do... Niemiec.

- Największym odbiorcą surowego drewna z Polski w latach 2019-2023 były Niemcy, które zaimportowały 5,3 mln ton, co stanowiło 37 proc. całego eksportu. Na drugim miejscu znalazły się "inne kraje", do których wysłano 5,1 mln ton drewna (35 proc. eksportu), a na trzecim — Chiny, które zaimportowały 4 mln ton (28 proc.). Wśród "innych krajów", pięć największych rynków, do których eksportowano surowe drewno z Polski w latach 2019-2023, to Słowacja, Czechy, Szwecja, Litwa i Estonia - informował portal businessinsider.pl. 

Jednocześnie pracownicy LP prezentowali dane, z których wynikało, że choć Polska jest piątym krajem w Unii Europejskiej, w którym pozyskuje się najwięcej drewna z lasów (po Niemczech, Szwecji, Finlandii i Francji), choć nie postępowało u nas wylesienie. Co więcej, powierzchnie lasów w Polsce regularnie rosły. 

Skąd więc pomysł, aby zmienić tę sytuację? Kiedy wsłuchujemy się w głos przedstawicieli branży, to niemal wszyscy zgodnie przyznają, że dziś najwięksi unijni producenci drewna liściastego w Europie walczą ze spowolnieniem na rynku nieruchomości, zaostrzonymi przepisami wynikającymi z Zielonego Ładu, rosnącymi kosztami produkcji i zmieniającym się dynamicznie otoczeniem międzynarodowym.

Niemcy narzekają nie tylko na to, że za dużo drewna płynęło do nich z Polski. Skarżą się też, nawet na międzynarodowych konferencjach branżowych, że zmagają się ze „znacznym spadkiem produkcji w ciągu ostatnich dwóch lat”.

Dodatkowo, poza eksportem i importem drewna, równie ważna jest kwestia produkcji pelletu. Znów Niemcy to niezwykle chłonny rynek i jednocześnie największy europejski eksporter:

- W około 1,1 mln niemieckich gospodarstw domowych to właśnie biomasa drzewna, najczęściej w formie pelletu, jest źródłem ciepła rozprowadzanego za pomocą centralnych systemów grzewczych. Poza tym w niemieckich domach funkcjonuje ponad 11 mln kominków. To pokazuje jak ważnym dla tego kraju paliwem jest właśnie pellet drzewny - poinformował portal biomasa.pl.

Może więc warto - nieco retorycznie - zapytać o to, kto będzie największym beneficjentem zmian proponowanych przez obecny zarząd Lasów Państwowych? 

źr. wPolsce24 za woodcentral.com.au/businessinsider.pl/biomasa.pl/eurostat/PAP

 

Salon Dziennikarski

Trump, Tusk i Ukraina: czy to nowe Monachium czy szansa na pokój?

opublikowano:
Jacek Karnowski w studio telewizji wPolsce24
Czy 28-punktowy plan pokojowy Donalda Trumpa to ratunek dla wyniszczonej wojną Ukrainy, czy nowe Monachium oddające Kremlowi wolną rękę? I czy „pięć przykazań” Donalda Tuska to apel o jedność, czy brutalna pałka na opozycję pod pretekstem wojny? W naszym programie eksperci rozbierają te dwa projekty na czynniki pierwsze i pokazują, jak bardzo stawką jest zarówno suwerenność Ukrainy, jak i kształt polskiej demokracji.
Polska

Skuteczność służb Tuska i Kierwińskiego? Skazany za sabotaż Ukrainiec wjechał do Polski bez przeszkód i wysadził tory

opublikowano:
Zrzut ekranu (93) 2025-11-18_19.29.51
Podczas posiedzenia Sejmu premier Donald Tusk ujawnił, że służby ustaliły personalia sprawców sabotażu na linii kolejowej Warszawa–Dorohusk. To dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami, którzy po podłożeniu ładunku wybuchowego w miejscowości Mika bez problemu opuścili Polskę przez przejście w Terespolu.
Polska

Państwo Tuska znowu bezradne. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

opublikowano:
Premier Donald Tusk w Sejmie, 18 bm. Sejm będzie pracować nad projektem ustawy ws. likwidacji CBA, projektem dot. asystencji osobistej oraz ws. zwiększenia bezpieczeństwa na Bałtyku. Twarz wykrzywiona w grymasie nienawiści a na klapie puste serduszko
Tusk robi groźne miny, ale jego rząd zawodzi w najważniejszych dla Polaków kwestiach (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Ucieczka podejrzanych o dywersję na Białoruś, opieszałość służb i policji oraz informacyjny szum. Chaos i niekompetencja. Trudno czuć się bezpiecznie w obliczu aktów sabotażu, które miały miejsce w ostatnich dniach w Polsce. Służby Tuska zawiodły, ale wciąż jeszcze można wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość.
Polska

Bratobójcza walka w Koalicji Obywatelskiej! Zatopią swoją koleżankę?

opublikowano:
Wesoło uśmiechnięty minister MSWiA Marcin Kierwiński. Wspaniały śmiech, szczególnie w czasie, kiedy atakują nas nasłani przez Rosję sabotażyści
Marcin Kierwiński jeszcze może spać spokojnie (fot. wPolsce24)
Tereny popowodziowe wciąż czekają na obiecaną pomoc. Ich brak powinien zatopić niejednego niesolidnego urzędnika. Ale w przypadku koalicji 13 grudnia rządzą inne zasady. I dlatego mamy do czynienia z bratobójczą walką wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Radni KO powiatu kłodzkiego żądają odejścia wspieranej do tej pory przez nich starosty Małgorzaty Jędrzejewskiej-Skrzypczyk. Powód? Brak całkowitego posłuszeństwa rządowi Tuska.
Polska

Na miejsce Polaków chcą zatrudniać ludzi z Afryki i z Azji? Trwa drugi dzień strajku w fabrykach Valeo

opublikowano:
W zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach rozpoczął się bezterminowy strajk generalny, w którym uczestniczy około 300 pracowników. Pracownicy odeszli od maszyn, co spowodowało częściowe wstrzymanie produkcji i znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu fabryk. Strajk trwa na wszystkich trzech zmianach: porannej, popołudniowej i nocnej. Protest jest eskalacją sporu zbiorowego trwającego od miesięcy i poprzedziły go m.in. dwugodzinne strajki ostrzegawcze oraz blokady dróg. Związkowcy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień '80 zapowiadają, że protest potrwa aż do osiągnięcia porozumienia z zarządem firmy Valeo.
(fot. materiały przesłane przez strajkujących)
Trwa drugi dzień protestów załogi w zakładach Valeo w Chrzanowie, Trzebini i Mysłowicach. Bezteminowy strajk generalny rozpoczął się 20 listopada, według protestujących uczestniczy w nim około 300 pracowników. Załoga na produkcji odeszła od maszyn, a jak słyszymy od przedstawicieli związków, firma na ich miejsce ściągnęła pracowników biurowych.
Polska

Te praktyki naprawdę szokują! Protestujący w fabrykach Valeo domagają się godnej pracy, a pracodawca nasyła na nich policję

opublikowano:
Relacja ze straju w fabryce Valeo na antenie telewizji wPolsce24.tv
(fot. wPolsce24.tv)
Trwa drugi dzień strajku generalnego w fabrykach Valeo w Małopolsce. Ludzie strajkują, bo - jak twierdzą - wyczerpali już wszystkie inne próby znalezienia rozwiązania swojej tragicznej sytuacji. Tymczasem zarząd nie podejmuje dialogu i wysyła policję do protestujących. Ci mówią wprost: - Dziękujemy, że jest tutaj wasza telewizja, bo już dawno by nas przegoniono i zastraszono!