Mieszkańcy tej wioski oddali pierwsze głosy w USA. Wynik był bardzo zaskakujący
Dixville Notch to malutka wioska w zachodniej części New Hampshire, oddalona o ok. 32 km od granicy z Kanadą. Według ostatniego spisu powszechnego zamieszkują ją zaledwie 4 osoby, chociaż na lokalnej liście wyborców figuruje sześć nazwisk. Znajduje się tam The Balsams, jeden z niewielu zabytkowych „wielkich hoteli”, które przetrwały do naszych czasów. Takie hotele powstawały w New Hampshire na przełomie XIX i XX wieku, kiedy ten stan był popularnym celem wakacji dla najbogatszych Amerykanów. Obok niego zlokalizowano kurort narciarski i pole golfowe, ale są nieczynne od 2011 roku.
Wybory w USA live. Głosowanie o północy
Dixville Notch słynie jednak z czegoś innego – tego, że jej mieszkańcy jako pierwsi w USA oddają swoje głosy w wyborach prezydenckich. W 1954 roku The Balsams został kupiony przez Neila Tillotsona, który został też lokalnym moderatorem – jak w New Hampshire nazywa się osobę, która prowadzi oficjalne spotkania dotyczące spraw danej wioski. Tillotsonowi nie spodobał się jednak fakt, że aby wziąć udział w wyborach, musi poświęcić 45 minut na podróż do najbliższej komisji wyborczej.
Równocześnie od reportera agencji Associated Press dowiedział się o tym, że mieszkańcy miasteczka Hart's Location głosują o północy w dniu wyborów. Wcześniej lokale wyborcze otwierano tam o 7 rano, jak w reszcie stanu, ale było to problematyczne dla mieszkających w tym miasteczku pracowników kolei, którzy musieli wtedy być już w pracy. Tillotsonowi spodobał się ten pomysł, więc poprosił władze stanowe nie tylko o zgodę na stworzenie w jego wiosce komisji wyborczej, ale także o zgodę na rozpoczęcie głosowania o północy. Otrzymał obie, a pierwsze głosowanie w tej wiosce odbyło się w wyborach w 1960 roku, kiedy Kennedy zmierzył się z Nixonem.
Wybory w USA live. Wyniki ogłoszono po 10 minutach
Jak co cztery lata, dziś o północy wszyscy zarejestrowani wyborcy stawili się w hotelu, by oddać swoje głosy. Tym razem głosowanie nie odbyło się w sali balowej, bo ta jest w trakcie remontu. Cory Pesaturo, trzykrotny mistrz świata w grze na akordeonie, odegrał amerykański hymn, po czym cała szóstka oddała swoje głosy.
Wyniki były zaskakujące. W New Hampshire istnieje przepis, który stwierdza, że jeżeli w danej komisji wyborczej głosy oddadzą wszyscy uprawnieni, to głosy można policzyć od razu, nie czekając na jej oficjalne zamknięcie. Dziesięć minut po północy ogłoszono więc, że trzy osoby zagłosowały na Donalda Trumpa, a trzy na Kamalę Harris. To najlepszy wynik byłego prezydenta w tym stanie. W 2020 Joe Biden dostał w nim wszystkie głosy. Cztery lata wcześniej cztery głosy oddano na Hillary Clinton, dwa na Trumpa, a jeden na Gariego Johnsona z Partii Libertariańskiej.
Fakt, że mieszkańcy tej wioski głosują jako pierwsi, budzi ogromne zainteresowanie mediów, a ona sama była w przeszłości odwiedzana przez wielu kandydatów, jak obaj Bushowie, Bill Clinton czy Ronald Reagan. Dziś jest jedynym miejscem w NH, gdzie ta tradycja jest nadal żywa – Hart's Location i Millsfield zrezygnowały z niej w 2020 roku. Tillotson zawsze rzucał pierwszy głos, aż do swojej śmierci w 2001 roku, w wieku 102 lat. Jego syn Tom, który przejął po nim obowiązki moderatora, zauważył, że co cztery lata mamy swoje piętnaście minut sławy.
źr. wPolsce24 za Fox News