Szokujące doniesienia o sprawcy zamachu w Magdeburgu. Nie był muzułmaninem?
Jak informowaliśmy wcześniej, zamach miał miejsce w piątek wieczorem. Sprawca wjechał samochodem w tłum na jarmarku świątecznym w Magdeburgu. Na chwilę obecną potwierdzono, że były dwie ofiary śmiertelne, w tym małe dziecko, i 15 ciężko rannych. 37 kolejnych osób odniosło umiarkowane obrażenia, a 16 osób lekkie.
Uchodźca
Sprawca został aresztowany przez policję. Jeszcze wczoraj media informowały, że był nim 50-letni Taleb A., który przybył do Niemiec w 2006 roku z Arabii Saudyjskiej. Dziesięć lat później został oficjalnie uznany za uchodźcę. Osiedlił się w Bernburgu, gdzie pracował jako psychiatra i psychoterapeuta.
Większości tego typu zamachów – łącznie z zamachem na jarmark świąteczny w Berlinie w 2016 roku, w którym zginęło 12 osób – dokonują radykalni islamiści, często powiązani z ISIS czy al-Kaidą lub przez nie zradykalizowani. Skoro tym razem sprawca był uchodźcą z państwa muzułmańskiego, to wiele osób założyło, że tym razem było tak samo. Okazuje się jednak, że niekoniecznie.
Były muzułmanin?
W październiku 2017 roku portal New Arab poświęcił Talebowi A. artykuł. Przedstawił im się jako „były muzułmanin”. Autor artykułu poinformował także, że mieszkał we wschodniej prowincji al-Ahsa, w której żyje w tym kraju większość szyitów – prześladowanych przez stanowiących większość sunnitów. Taleb A. w 2012 roku zaczął pisać o łamaniu praw człowieka w „królestwie strachu”, jak nazwał swoja ojczyznę. Był także aktywistą, który pomagał kobietom z Arabii Saudyjskiej w ucieczkach z tego kraju i uzyskaniu azylu w Europie. Chwalił się, że pomógł bezpośrednio ponad tysiącu kobiet.
Nie podobała mu się islamizacja Niemiec
New York Post informuje, że na swojej stronie ostrzegał także potencjalnych uchodźców, by unikali Niemiec. Ostrzegał ich, że tamtejszy rząd jest zbyt tolerancyjny dla radykalnego islamu. Jeszcze na kilka dni przed zamachem krytykował niemiecki rząd, twierdząc, że wspiera islamizację tego państwa, i narzekał, że próbuje cenzurować jego poglądy. Po ataku Hamasu publikował także materiały proizraelskie. Miał także wspierać radykalnie antyimigrancką partię AfD.
Oczywiście nie da się na razie wykluczyć, że był to tylko kamuflaż. Jak zwrócił uwagę w mediach społecznościowych mecenas Bartosz Lewandowski, w islamie istnieje pojęcie „ketman”. Oznacza możliwość zatajenia własnej wiary, jeżeli stoi za tym wyższy cel. Fakt, że został aresztowany, a nie zginął w trakcie zamachu, pozwala przypuszczać, że śledztwo ujawni, co skłoniło go do tego zamachu.
źr. wPolsce24 za New York Post, New Arab