Jak będzie wyglądał wybór nowego papieża? Wkrótce rozpocznie się konklawe

Papież jest biskupem Rzymu i we wczesnych wiekach Kościoła Katolickiego był wybierany tak jak inni biskupi – poprzez aklamację lokalnego duchowieństwa i wiernych. Proces podobny do dzisiejszego konklawe został wprowadzony w 1274 roku przez papieża Grzegorza X. Jako, że papież jest również przywódcą Watykanu, jest to tym samym najstarszy sposób wyboru głowy państwa, jaki wciąż jest stosowany.
Kolejni papieże nieco modyfikowali ten proces. Jego dzisiejsza postać wywodzi się z Konstytucji Apostolskiej Universi Dominici gregis, promulgowanej przez św. Jana Pawła II, z drobnymi modyfikacjami wprowadzonymi przez Benedykta XVI.
Wszyscy na zewnątrz
Proces wyboru nowego papieża zaczyna się od oficjalnego potwierdzenia śmierci przez kamerlinga. Kamerling to kardynał, który kieruje Kamerą Apostolską – w okresie wakansu przejmuje administrację Watykanu. Robi to trzykrotnie wołając go imieniem, jakie otrzymał na chrzcie. Następnie przejmuje papieski pierścień i pieczęć, by potem je zniszczyć. Niegdyś robiono to, by uniknąć potencjalnych fałszerstw, ale dziś ta tradycja jest symboliczna.
Przed konklawe kardynałowie wysłuchają dwa kazania: pierwsze przed wejściem, a drugie już po wejściu do Kaplicy Sykstyńskiej. Obydwa dotyczą obecnego stanu kościoła i tego, jaki powinien być następny papież. Dzień rozpoczęcia konklawe rozpoczną od mszy świętej w bazylice Świętego Piotra. Wieczorem zbiorą się w Pałacu Apostolskim, skąd przejdą do Kaplicy Sykstyńskiej, odmawiając po drodze litanię do wszystkich świętych i prosząc Ducha Świętego o o pomoc. Następnie złożą przysięgę. Po dokonaniu tego obowiązku mistrz celebracji wypowie słowa „extra omnes” (łac. wszyscy na zewnątrz), które są sygnałem dla osób, które nie biorą bezpośredniego udziału w konklawe, by opuścili kaplicę.
Ten rozkaz nie dotyczy jedynie pielęgniarek, które mogą towarzyszyć kardynałom, jeśli wymaga tego ich stan zdrowia. Oprócz nich w konklawe, poza kardynałami, bierze udział dwóch mistrzów ceremonii, dwóch członków papieskiej zakrystii, a także asystent dziekana Kolegium Kardynalskiego. Nad zdrowiem zgromadzonych czuwa dwóch lekarzy, a nad ich zdrowiem duchowym spowiednicy. Do konklawe jest dopuszczona także niewielka liczba sług, których głównym zadaniem jest dbanie o zgromadzonych.
Głosowanie pod kluczem
Gdy niepowołani opuszczą kaplicę, mistrz celebracji zamka jej drzwi – słowo konklawe wywodzi się od łacińskiej frazy, która oznacza „pod kluczem”. Proces wyboru nowego papieża jest ściśle tajny. W czasie konklawe kardynałowie i inni uczestnicy mają całkowity zakaz kontaktu ze światem zewnętrznym, pod groźbą ekskomuniki. Żaden kardynał nie może go też opuścić, poza przypadkami ciężkiej choroby.
Obecnie kaplica jest też wcześniej sprawdzana pod kątem podsłuchów i kamer szpiegowskich, a wnoszenie do niej telefonów jest ściśle zakazane.
Tradycja zamykania kardynałów na klucz sięga 1268 roku, kiedy mieszkańcy Rzymu zamknęli ich i ograniczyli racje żywnościowe, by szybciej wybrali papieża. Wybrany w ten sposób Grzegorz X zadecydował, że w przyszłości kardynałowie będą zamykani na klucz.
Do 2005 roku kardynałowie spędzali noce w improwizowanych celach w pobliżu kaplicy, śpiąc na twardych łóżkach i korzystając z nocników. Św. JPII zezwolił jednak, by nocowali w Domu Św. Marty.
Biały dym
Papieża wybiera się większością 2/3 głosów. Pierwszego dnia odbywa się jedno głosowanie, a w następnych po dwa rano i dwa wieczorem. Każdy kardynał pisze nazwisko swojego kandydata na kartce papieru, składa ją na pół i wrzuca do specjalnej urny. Po głosowaniu są sprawdzane przez trzech kardynałów, z których jeden zaszywa policzone głosy.
Historycznie konklawe mogły trwać całymi miesiącami, ale św. JPII ograniczył liczbę głosowań do 30. Jeżeli w ich trakcie żaden kandydat nie zdobędzie 2/3 głosów, kamerling konsultuje się z kardynałami co do dalszego postępowania. Co ciekawe, nie muszą wybierać papieża spomiędzy siebie – w teorii może nim zostać każdy katolik.
Pod koniec dnia głosy są palone w specjalnie zainstalowanym żelaznym piecyku. Dodaje się do nich środki chemiczne, które zabarwiają dym. Jeśli jest czarny, to oznacza, że żaden kandydat nie zdobył wymaganej większości głosów. Jeżeli któryś kandydat dostanie co najmniej 2/3 głosow, dym jest barwiony na biało. Aby uniknąć pomyłki, towarzyszy mu bicie dzwonów.
Sala łez
W teorii nowy papież może odmówić wyboru, ale jest to uznawane za sprzeciwienie się woli Ducha Świętego. Większość z nich reaguje na wybór bardzo emocjonalnie, więc pierwsza sala, do której wchodzą po wyborze, by przywdziać papieskie szaty, jest nazywana w Watykanie popularnie „salą łez”. Wiele osób uważa, że wcześniej jest także sprawdzana płeć papieża. Ten mit wywodzi się z mitu o tym, że w XIV wieku papieżem miała zostać kobieta – ale historycy są zgodni, że to nieprawda, a prawdziwe przeznaczenie krzeseł z dziurami w siedzeniu, które można zobaczyć w niektórych muzeach, jest nieznane.
Po dokonaniu wyboru nowego papieża kardynał protodiakon ogłasza to ustnie ludowi, wygłaszając formułę: „Annuntio vobis gaudium magnum – habemus papam” (łac. ogłaszam wam wielką radość – mamy papieża) i ujawniając wybrane przez niego imię. Następnie nowo wybrany papież wychodzi na balkon bazyliki watykańskiej, skąd wygłasza błogosławieństwo Urbi et Orbi.
źr. wPolsce24