Pierwsze miasto w USA zostało sanktuarium dla osób transpłciowych

Miasta – sanktuaria zaczęły pojawiać się w USA w latach osiemdziesiątych, ale stały się popularne podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Dotychczas mówiono o nich jednak wyłącznie w kontekście nielegalnej imigracji. Tak nazywano miasta, których lewicowe władze odmawiają współpracy z federalnymi służbami imigracyjnymi.
Pierwsze sanktuarium dla gender
Teraz władze Worcester zdecydowały, że zostaną pierwszym sanktuarium dla osób transpłciowych. Stało się to w kontekście rozprawy Donalda Trumpa z tą ideologią. Prezydent USA podpisał już szereg wymierzonych w nią rozporządzeń, które np. mają walczyć z trwałym okaleczaniem dzieci przez „operacje zmiany płci” czy promowaniem gender w szkołach podstawowych. Bezpośrednią inspiracją było to, że kilka miesięcy temu radny Thy Nguyen – pierwsza osoba niebinarna wybrana w tym mieście na radnego – poszedł na urlop twierdząc, że środowisko stało się transfobiczne. Lokalna organizacja LGBT złożyła wkrótce potem wniosek, w którym domagała się od władz ochrony mniejszości seksualnych.
Jak informuje telewizja Fox News, w długich obradach nad tą rezolucją wzięło udział ponad 200 przedstawicieli środowiska LGBT, z których wielu zabrało głos. W trakcie debaty doszło do dantejskich scen. Trzęsę się teraz. Nie chcę tu być – krzyczała do mikrofonu jedna z przemawiających osób gdy zwrócono jej uwagę, że powinna przejść do konkretów – Przepraszam, czy schodzi mi zbyt długo gdy proszę o moje życie? Następnie spytała radnych ilu jej przyjaciół musi umrzeć, zanim coś zostanie zrobione, po czym zaczęła krzyczeć patrzcie na mnie, k**wa żałosne!.
Nie zabrakło też gróźb
Inna przemawiająca osoba spytała radnych o to ile żyć trzeba będzie stracić zanim zaczniecie rozważać postawienie się faszyzmowi i korupcji. Kobieta w fioletowych włosach zaczęła opowiadać o dwójce swoich transpłciowych dzieci, a inny mówca kazał radnym wyobrazić sobie, że są w homoseksualnym małżeństwie. Twierdził, że się boi, że jej prawa małżeńskie mogą zostać w każdej chwili odebrane. Warto odnotować, że Sąd Najwyższy USA stwierdził, że prawo do małżeństwa jednopłciowego jest chronione przez konstytucję, i tylko jego wyrok – na który na razie się nie zanosi – mógłby to zmienić.
Najgłośniej zrobiło się jednak o innej osobie, która postanowiła skorzystać z prawa do głosu. Ubrana w fioletową perukę, perły i białe rękawiczki, twierdziła, że miasto musi ją chronić, bo boi się Trumpa. Stwierdziła także, że przyjęcie tej rezolucji może sprawić, że miasto straci dofinansowanie z budżetu federalnego. Aby przekonać radnych, by się tego nie bali, uciekła się do gróźb. Jeśli twierdzicie, że boicie się Trumpa i dlatego nie chcecie, by to miasto było bezpieczną przestrzenią dla osób transpłciowych, to lepiej przygotujcie się na to, że osoby transpłciowe zmienią je w bardzo niebezpieczną przestrzeń – grzmiała.
Według lokalnej stacji WCVB debata potrwała aż pięć godzin. Po jej zakończeniu radni, stosunkiem głosów 9 do 2, przyjęli tę uchwałę. Stwierdzili w niej, że ponownie podkreślają, że ich miasto popiera prawa osób transpłciowych i równość wobec prawa, a także uznaje, że „transpłciowa ochrona zdrowia” jest ważna.
źr. wPolsce24 za Fox News