Partia Javiera Milei miażdży rywali. Libertariański prezydent umacnia władzę w Argentynie

Historyczne zwycięstwo liberałów
Według dziennika La Nacion, rezultat LLA to „przekonujące zwycięstwo”, natomiast portal Infobae określił go mianem „kategorycznego tryumfu”. Jak zauważa Clarin, skala wygranej przewyższyła nawet najbardziej optymistyczne prognozy.
W stolicy kraju, Buenos Aires, kandydat LLA uzyskał aż 20 punktów przewagi nad rywalem z FP. Partia libertarian triumfowała także – choć nieznacznie – w najbardziej zaludnionej prowincji Buenos Aires, co stanowi symboliczny cios dla peronistycznej opozycji.
Więcej mandatów, więcej swobody dla reform
Komentatorzy podkreślają, że wzmocnienie pozycji w Kongresie znacznie ułatwi Milei wdrażanie wolnorynkowych reform. Nowy układ sił to 64 mandaty LLA w Izbie Deputowanych oraz 12 w Senacie. Dla prezydenta, który objął władzę w grudniu 2023 roku, to milowy krok w kierunku przebudowy systemu gospodarczego.
Polityka Milei zakłada radykalne ograniczenie wydatków państwa i redukcję biurokracji. Argentyna od lat zmaga się z rekordową inflacją, przekraczającą 100 proc. w skali roku, oraz narastającym deficytem budżetowym.
Milei i Trump – ideologiczny sojusznik z Ameryki Południowej
Argentyński przywódca uchodzi za jednego z najbliższych sojuszników ideologicznych prezydenta USA Donalda Trumpa w Ameryce Łacińskiej.
Obaj politycy promują wolnorynkowe podejście, ograniczenie wpływu państwa i sprzeciw wobec socjalizmu. Amerykańska administracja z uznaniem przyjęła wynik wyborów, widząc w nim potwierdzenie poparcia dla nowego kursu gospodarczego Argentyny.
Niska frekwencja, ale rekordowe przesilenie polityczne
Frekwencja wyborcza wyniosła niespełna 68 proc. i była najniższa od przywrócenia demokracji w 1983 roku. Ponad 12 milionów obywateli zignorowało obowiązkowy udział w głosowaniu. Wybrani parlamentarzyści rozpoczną kadencję 10 grudnia.
Zwycięstwo Milei oznacza koniec dominacji peronistów, którzy przez dekady kontrolowali argentyńską scenę polityczną. Dla wielu wyborców to sygnał, że era państwowego protekcjonizmu i rozbudowanego socjalu w Ameryce Południowej odchodzi do historii.
źr. wPolsce24







