Nie zmienili miejsc zamieszkania, a zostali imigrantami. Jak to możliwe?

Rozporządzenie obejmuje obywateli Ukrainy przebywających w Rosji bez „prawnych podstaw do pobytu”, a także - a może przede wszystkim - mieszkańców czterech regionów częściowo okupowanych przez Rosję – Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża – które Moskwa bezprawnie anektowała w 2022 roku, oraz Krymu, zajętego przez Rosję w 2014 roku.
Przez ostatnie lata rosyjskie władze intensywnie naciskały na Ukraińców z tych obszarów, aby przyjęli rosyjskie obywatelstwo. Putin ogłosił na początku tego roku, że proces masowego wydawania rosyjskich paszportów mieszkańcom okupowanych terytoriów został „praktycznie zakończony”. Minister spraw wewnętrznych Rosji Władimir Kołokolcew podał, że do tej pory wydano już 3,5 miliona rosyjskich paszportów obywatelom Ukrainy zamieszkującym okupowane tereny.
Ukraina zdecydowanie potępia tę przymusową „paszportyzację”, nazywając ją nielegalną i „rażącym naruszeniem suwerenności państwowej”. Również Zachód oraz organizacje broniące praw człowieka krytykują działania Kremla, a Unia Europejska odmawia uznania tych paszportów jako ważnych dokumentów podróży.
Nikt nie chce do Rosji, to Rosja przychodzi po ludzi
Nowe rozporządzenie Putina wpisuje się w serię zaostrzonych przepisów imigracyjnych w Rosji. W lutym tego roku wprowadzono regulacje ułatwiające deportację migrantów, a teraz nakazuje się cudzoziemcom, którzy przybyli na tereny ukraińskie jeszcze przed ich aneksją przez Rosję, poddanie się testom na obecność narkotyków oraz HIV przed 10 czerwca.
Sytuacja, w której mieszkańcy tych terenów de facto nie zmieniając swojego miejsca zamieszkania, stają się obcymi w swoim własnym domu, ukazuje cynizm i bezwzględność rosyjskiej polityki. Ludzie, którzy przez dekady żyli w tych regionach, teraz są zmuszani do uznania rosyjskiego obywatelstwa lub opuszczenia miejsc, w których dorastali, pracowali i budowali swoje życie. Jest bodaj jedyny na świecie przypadek, w którym "migranci" nie ruszyli się z miejsca, tylko zostali objęci takim statusem bo przesunięto granice. To kolejny krok Kremla w brutalnym procesie podporządkowywania sobie okupowanych terytoriów Ukrainy.
źr. wPolsce24 za The Moscow Times