Na aukcji sprzedano portret ojca informatyki i sztucznej inteligencji. Namalował go robot
Alan Turing jest uznawany za jednego z ojców informatyki i komputerów. Przed wojną pracował nad teoriami dotyczącymi uniwersalnych maszyn liczących i algorytmów. We wrześniu 1938 roku zatrudnił się w Rządowej Szkole Kodów i Szyfrów (GC&CS), która zajmowała się kryptografią dla wywiadu. Dziś ta organizacja jest lepiej znana pod nazwą swojej siedziby – Bletchey Park.
Po otrzymaniu od polskiego Biura Szyfrów informacji o tym, jak złamać niemiecką maszynę szyfrującą Enigma, Turing ulepszył metodę, dzięki czemu możliwe było łamanie jej kolejnych wersji. Historycy są zgodni, że możliwość odczytywania zaszyfrowanych niemieckich depesz bardzo pomogła aliantom w wygraniu wojny. Jego teorie pomogły też w zbudowaniu Collosusa – pierwszego na świecie elektronicznego, progamowalnego komputera.
Skazany za homoseksualizm
Po wojnie Turing nadal zajmował się matematyką i informatyką. Był m.in. autorem jednego z pierwszych podręczników programowania. Zajmował się także sztuczną inteligencją. Opracował też tzw. test Turinga, który pozwala stwierdzić, czy maszyna może być uznana za inteligentną.
Niestety, mimo gigantycznych zasług, jakie Turing oddał dla zwycięstwa nad Niemcami, jego ojczyzna potraktowała go po macoszemu.
W grudniu 1951 roku Turing wdał się w romans z 19-letnim Arnoldem Murrayem. W lutym 1952 znajomy Murraya okradł jego dom. Zgłaszając to na policję, Turing przyznał się, że jest homoseksualistą. Homoseksualizm był wtedy w Wielkiej Brytanii przestępstwem. Oskarżony o „publiczną nieprzyzwoitość”, przyznał się do winy i by uniknąć więzienia, zgodził się na tzw. chemiczną kastrację.
Ten wyrok sprawił też, że stracił pozwolenie na pracę z tajnymi materiałami. Nieco wcześniej doszło do głośnej ucieczki sowieckich szpiegów, Guya Burgessa i Donalda Mcleana, przez co brytyjski MSZ traktował wszystkich homoseksualistów jako zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Turing wpadł w depresję. 8 czerwca 1954 roku gosposia odnalazła jego zwłoki. Sekcja zwłok wykazała, że zatruł się cyjankiem, uznano to za samobójstwo. Miał zaledwie 41 lat. Brytyjski parlament kilkukrotnie próbował przyjąć rezolucję, która by go uniewinniła, dopiero w 2014 roku jego wyrok został wycofany przez królową Elżbietę II.
Robot malarz
W 2019 roku właściciel galerii sztuki Aidan Meller stworzył humanoidalnego robota o nazwie Ai-Da. Pomogła mu w tym firma Engineered Arts. Używany przez jego robota algorytm do generowania obrazów został stworzony przez ekspertów od AI na Uniwersytecie w Oksfordzie, a jego ramię, którego używa do malowania, zostało stworzone przez studentów Uniwersytetu Leeds. Jest też wyposażony w kamery, które umożliwiają mu tworzenie obrazów swojego otoczenia, i w generator mowy, który umożliwia odpowiadanie na pytania.
Teraz Ai-Da namalowała nieco abstrakcyjny portret Turinga. Dom aukcyjny Sotheby's wystawił go na aukcji w Nowym Jorku. Eksperci spodziewali się, że osiągnie cenę 120-180 tys. dolarów. Ostatecznie złożono aż 27 ofert. Zwycięzca, którego tożsamość nie została ujawniona, zapłaci za niego aż 1,08 mln dolarów.
Meller wyjaśnił w oświadczeniu, że Ai-Da rozpoczyna tworzenie obrazu od dyskusji o tym, co ma przedstawiać. W tym wypadku „rozmawiali” z nim o dobrym wykorzystaniu sztucznej inteligencji, i to sam robot zaproponował, że namaluje portret Turinga. Po ustaleniu stylu i treści obrazu, Ai-Da obejrzała swoimi kamerami zdjęcie Turinga i wykonała wstępne szkice. Następnie namalowała piętnaście obrazów części jego twarzy.
Namalowanie każdego z nich zajęło mu od sześciu do ośmiu godzin. Potem robot wybrał trzy, które połączył w jedną całość, a także obraz przedstawiający Bombe – stworzone przez Turinga urządzenie do łamania kodów, które namalował później w tle.
Ai-Da może malować obrazy o wielkości ok. 20x40 cm, więc gotowe dzieło zostało powiększone przy pomocy specjalnej drukarki, która drukuje na płótnie obrazy z teksturą.
AI zrewolucjonizuje sztukę?
Ai-Da stwierdził, że kluczową wartością mojej twórczości jest to, że służy jako katalizator dialogu o nowych technologiach. Dodał, że portret Turinga zaprasza widzów do rozmyślań o boskiej naturze AI i komputerów przy równoczesnym rozważaniu etycznych i socjologicznych wpływów postępu tych technologii. Alan Turing rozpoznał ten potencjał i patrzy na nas, gdy pędzimy w stronę tej przyszłości – dodał.
Meller uważą, że osiem dekad od czasu, kiedy Turing przewidział rozwój komputerów i sztucznej inteligencji, ten obraz to rodzaj lustra, które pokazuje dokąd zmierzamy. Jego zdaniem wbrew apokaliptycznym wizjom, używające AI generatory obrazów nie sprawią, że artyści znikną. Będą jednak miały równie wielki wpływ na świat sztuki, jak wynalezienie fotografii – a nawet większy, bo fotografia potrafi jedynie kopiować rzeczywistość.
Nie wszyscy są jednak o tym przekonani. Alastair Sooke, główny krytyk sztuki brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph" stwierdził, że sztuka AI to bardzo wysmakowane wersje pojawiających się co jakiś czas artykułów o zwierzętach hodowlanych, które rzekomo potrafią malować jak Pablo Picasso.
źr. wPolsce24 za CNN