Katarzyna Czarnek i Natalia Płażyńska. Takich pierwszych dam chcą Polacy?
W dzisiejszym "Super Expressie" ukazał się artykuł poświęcony Katarzynie Czarnek, żonie byłego ministra nauki i szkolnictwa wyższego Przemysława Czarnka. Dziennikarze "SE" przekonują, że w PiS oceniana jest możliwość wykorzystania potencjału pani Czarnek do ocieplenia wizerunku męża.
Jeżeli tak jest, to w sumie nie ma się czemu dziwić. Katarzyna Czarnek jest kobietą nie tylko inteligentną i elegancką, ale też bardzo atrakcyjną, a jak wiadomo, uroda i zachowanie potencjalnej pierwszej damy potrafią przyciągnąć lub zrazić wyborców. Tak było m.in. w przypadku Aleksandra Kwaśniewskiego, gdy młoda elegancka Jolanta Kwaśniewska pojawiała się u jego boku podczas kampanii wyborczej. Polacy nadali jej nawet przydomek "Shazza", ze względu na jej podobieństwo do ówczesnej pierwszej damy disco polo. Podrygiwania Kwaśniewskich w takty tej muzyki podczas kampanii wyborczej (do piosenki "Ole, Olek" zespołu Top One) tylko umocniły ten wizerunek.
Na drugim biegunie była prezydentowa Anna Komorowska, której wizerunek znacznie odbiegał od tego Kwaśniewskiej. Co raziło szczególnie w przypadku kontrowersyjnych słów Bronisława Komorowskiego o duńskich kobietach, które określił mianem kaszalotów. Te argumenty szczególnie mocno wybrzmiały podczas drugiej kampanii wyborczej, bo w pierwszej Komorowski zmierzył się z kawalerem, Jarosławem Kaczyńskim.
Owszem uroda w tym kontekście nie powinna podlegać ocenie. I choć nie jest to w dobrym tonie, to nie przeszkadzało to jednak lewicowo-liberalnym mediom atakować poprzedniczki Komorowskiej śp. Mari Kaczyńskiej i z pogardą oceniać jej aparycji
Anna Komorowska raziła jednak przede wszystkim swoim stylem bycia. W przeciwieństwie do ciepłych i sympatycznych Jolanty Kwaśniewskiej i Marii Kaczyńskiej była odbierana się jako naburmuszona i oschła, ba, nawet despotyczna. Swego czasu popularny był w internecie backstage jej wywiadu dla TVP, w którym strofowała dziennikarkę i mówiła o tym, co ma być wycięte.
Żony wygrywają wybory?
Możemy pokusić się o stwierdzenie, że Komorowska nie pomogła mężowi w walce z Andrzejem Dudą. Szczególnie, że naprzeciw siebie miała uśmiechniętą elegancką i niezależną Agatę Kornhauser-Dudę.
Podobne cechy do obecnej pierwszej damy specjaliści od wizerunku i politycy PiS dostrzegają także w Katarzynie Czarnek.
- Katarzyna Czarnek może świetnie uzupełniać męża. Nie tylko efektownie wygląda, ale ma też zawodowe sukcesy i jest niezależna, co dla polityka, który jest postrzegany jako dość radykalny i zbyt konserwatywny, może stanowić pewien pozytyw - cytuje wypowiedź jednego z polityków tej partii "Super Express".
Zresztą sam Przemysław Czarnek również docenia potencjał swojej żony. W mediach społecznościowych zdarza mu się publikować jej zdjęcia.
Nie dalej jak dwa tygodnie temu były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego zamieścił na Facebooku zdjęcie z małżonką, które opatrzył komentarzem.
- Dziękuję Skarbie za wsparcie! Uzyskanie funkcji PREZESA struktur lubelskich, najmocniejszej siły konserwatywnej w Polsce i Europie, to także Twoja zasługa. Dziękuję - napisał na swoim profilu.
Post wywołał lawinę pozytywnych reakcji.
Nie tylko pani Czarnek
Przemysław Czarnek nie jest jedynym politykiem PiS, którego nazwisko pojawia się na przedwyborczej giełdzie, który może liczyć na wsparcie eleganckiej żony. Do tego grona należy też Kacper Płażyński. Choć poseł zaprzeczył, że będzie ubiegał się o urząd, wciąż ma być rozpatrywany przez liderów partii jako potencjalny kandydat.
U boku Płażyńskiego stoi Natalia Nitek-Płażyńska. Nie zapominajmy, że to właśnie Natalia Nitek-Płażyńska, obecna radna pomorskiego Sejmiku Wojewódzkiego, zdemaskowała skandaliczne praktyki niemieckiego przedsiębiorcy Hansa G., który miał obrażać swoich polskich pracowników. Radna dała się poznać jako patriotka walcząca o godność Polaków i osoba o zdecydowanych konserwatywnych poglądach, która mówi, co myśli, i nie boi się pokazywać w mediach. Co więcej, czuje się w nich jak ryba w wodzie.
Natalia Nitek-Płażyńka może, podobnie jak Katarzyna Czarnek, doskonale uzupełniać męża, choć w zupełnie inny sposób. O ile bowiem Przemysław Czarnek jest politykiem kontrowersyjnym, który ma w kieszeni głosy radykalnego elektoratu, to Kacper Płażyński odbierany jest jako polityk wyważony, spokojny i - mimo jasnych i sprecyzowanych poglądów - konsyliacyjny, mogący powalczyć o bardziej umiarkowanych wyborców. Serce tego radykalniejszego skrzydła, łącznie z elektoratem Konfederacji, mogłaby mu pomóc zdobyć właśnie żona.
Małżonek obu polityków nie można lekceważyć, szczególnie gdyby po drugiej stronie miały na wskroś osadzoną w lewicowym establishmencie Anne Applebum lub pozostającą w cieniu męża Małgorzatę Trzaskowską.
źr. wPolsce24