Polska

Wielka afera w polskiej policji. Prywata, złodziejstwo, preparowanie dokumentów

opublikowano:
AS_DSC03597_20170710 ok.webp
(Fot. Fratria/Andrzej Skwarczyński)
Skandal w elitarnym oddziale antyterrorystów we Wrocławiu. Prokuratura twierdzi, że mogło dojść w niej do złodziejstwa, fałszerstw i bijącej po oczach prywaty. Kilkunastu policjantów ma zostać wyrzuconych z jednostki.

Sprawa wciąż owiana jest tajemnicą, do opinii publicznej przedostały się tylko szczątkowe informacje. W czwartek wciąż trwały czynności z podejrzanymi funkcjonariuszami. Na razie zarzutami objęto trzech antyterrorystów.

"W celu osiągnięcia korzyści majątkowej"

- Mężczyźni usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez wykorzystanie do celów prywatnych samochodów służbowych oraz preparowanie dokumentacji związanej korzystaniem z samochodów służbowych i działania w ten sposób na szkodę interesu publicznego. Zarzutami objęto kilkanaście takich przypadków, przy czym niektóre z nich wiązały się z przejechaniem kilkuset kilometrów - mówi Stanisław Bar z prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Co dalej z elitarnym oddziałem?

O tym, że to dopiero początek afery świadczą działania komendanta dolnośląskiej policji. Według „Gazety Wyborczej” gen. Paweł Półtorzycki zdecydował, że kilkunastu antyterrorystów wyleci z elitarnego oddziału. Prawdopodobnie zostaną zwykłymi „krawężnikami”, patrolującymi ulice Wrocławia.

- Kilkunastu to chyba pół stanu jednostki? - pytała „Wyborcza” osobę zaznajomioną ze sprawą.

- Mniej więcej. Teraz komendant wojewódzki będzie musiał wszystko poukładać od nowa – miał powiedzieć informator gazety.

Policjantom, którym już przedstawiono zarzuty grozi 10 lat więzienia. Jeśli zostaną prawomocnie skazani, nie będzie oczywiście dla nich miejsca w policji.

Źr. wPolsce24 za PAP, "Gazeta Wyborcza"

 

Polska

Kto nie wytrzymał napięcia ciszy wyborczej oprócz Myrchy? Materiał Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_135735.webp
Wiadomości wPolsce24 podsumowują przypadki łamania ciszy wyborczej. Jakoś tak się złożyło, że prawa nie umieją przestrzegać członkowie partii Donalda Tuska. Oprócz skandalu jaki wywołał - o zgrozo - wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, także inni członkowie PO nie dali radę wytrzymać w ciszy nawet kilku godzin.
Polska

"Rota" wybrzmiała przed niemiecką policją na niemieckiej ziemi. Wiadomości wPolsce24

opublikowano:
videoframe_82328.webp
Dziś w niemieckim Görlitz, tuż przy moście granicznym z Polską, odbyła się demonstracja zorganizowana przez polskich aktywistów w proteście przeciwko tzw. pushbackom – czyli przymusowemu zawracaniu nielegalnych imigrantów przez niemieckie służby na stronę polską.
Polska

Politycy PO złamali ciszę wyborczą. Czy poniosą konsekwencje?

opublikowano:
myrcha.webp
Choć konsekwencje łamania ciszy wyborczej znane są od lat, znaleźli się tacy, którzy ją złamali. Także wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. - Takie zachowanie jest niedopuszczalne – komentował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, dodając, że takie osoby powinny świecić przykładem. Czy za złamanie prawa polityków spotkają kary?
Polska

Remis! Wszystko rozstrzygnie się w drugiej turze, prawica na fali!

opublikowano:
mid-25518764.webp
Radość państwa Nawrockich po ogłoszeniu wyników (Fot. PAP/Adam Warżawa)
Rafał Trzaskowski tuż przed Karolem Nawrockim – takie są sondażowe wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Na trzecim miejscu Sławomir Mentzen.
Polska

Podliczono wszystkie głosy. Są wyniki ze 100 proc. komisji wyborczych

opublikowano:
wyniki100.webp
Wyniki ze 100 proc. komisji wyborczych. Większość Polski przedstawia się w niebieskich barwach (Karol Nawrocki), ale duże miasta dały zwycięstwo Trzaskowskiemu.
Polska

Mieszkanie Tuska w Sopocie ma tajemnicę? Posłowie PiS poszli po dokumenty do urzędu miasta

opublikowano:
mid-25518260.webp
Małgorzata i Donald Tuskowie pobliżu swojego mieszkania w Sopocie (Fot. PAP/Marcin Gadomski)
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Kazimierz Smoliński zażądali od sopockich urzędników okazania umowy, na podstawie której w latach 90. Donald Tusk nabył mieszkanie w prestiżowej dzielnicy Sopotu. Politycy wglądu do dokumentów nie otrzymali i za kilka dni mają ponownie zjawić się w magistracie.