Miłość jest ślepa i kosztowna, zwłaszcza gdy blokuje przejazdy kolejowe
44-letni romantyk z BMW, spiesząc się do ukochanej, postanowił udokumentować swoją drogę, robiąc zdjęcie na przejeździe kolejowym w Zalesiu Górnym. Niestety, chwila artystycznej ekspresji zakończyła się tak jak większość nieprzemyślanych pomysłów – katastrofą. Na szczęście tylko finansową.
Mężczyzna, zatrzymując się na torach, miał jedynie dobre intencje: chciał wysłać zdjęcie ukochanej jako dowód, że już niemal jest u celu. Problem polega na tym, że rogatki miały inne plany i bezlitośnie odcięły go od reszty świata. Jego sesja zdjęciowa zamieniła się w dramatyczną scenę, gdy świadek, niczym bohater kina akcji, wyłamał szlaban i pomógł pechowemu fotografowi uciec.
Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały całe zdarzenie – chwilę później przez przejazd przejechał pociąg, który z pewnością nie uszanowałby motywacji romantyka.
Policja szybko podsumowała romantyczne zapędy kierowcy: 2000 zł mandatu i 10 punktów karnych. Sam bohater tej tragikomicznej historii przyznał z rozbrajającą szczerością: "To najdroższe zdjęcie, jakie kiedykolwiek zrobiłem".
Czy ukochana doceniła ten akt poświęcenia? Historia milczy na ten temat. Ale jedno jest pewne: następnym razem lepiej zrobić zdjęcie, zatrzymując się po drugiej stronie szlabanu i to na poboczu drogi.
Jest jedna pocieszająca okoliczność tej historii - kierowca nie był pijany, tzn. nie był upity alkoholem, a jedynie miłością.
źr. wPolsce24 za KPP Piaseczno/podkom. Magdalena Gąsowska