To koniec rewolucji Nowackiej? A może i samej minister? Nawet KO przeciw jej pomysłowi dotyczącemu religii

Barbara Nowacka zaserwowała polskiej szkole prawdziwą terapię szokową. Jej pomysły o rezygnacji z prac domowych, czy ograniczania nauki religii w szkołach nie spodobały się ani kadrze nauczycielskiej ani rodzicom. Teraz okazuje się, że do grona przeciwników dołączają nawet działacze Koalicji Obywatelskiej.
Białystok przeciw pomysłom Nowackiej
Białostoccy radni przyjęli stanowisko ws. nauki religii w szkołach. Podkreślono, że religia odgrywa dużą rolę w kształtowaniu systemu wartości młodych ludzi i nie godzą się na rugowanie jej ze szkół
Inicjatorką przyjęcia stanowiska była radna PiS Agnieszka Rzeszewska i zgłaszała je w imieniu klubu PiS, który w radzie jest w opozycji. Ostateczna treść stanowiska - po poprawkach zaproponowanych przez radną KO Ewę Tokajuk - została przez inicjatorkę uznana jako autopoprawka.
Za przyjęciem stanowiska zagłosowało 22 radnych, nikt nie był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu, cztery osoby nie wzięły udziału w głosowaniu (z KO), dwie były nieobecne.
"Rada Miasta Białystok wyraża poparcie dla utrzymania nauki religii w szkołach. Religia jako przedmiot szkolny odgrywa ważną rolę w kształtowaniu systemu wartości i tożsamości moralnej młodego pokolenia Polaków. Religia w szkole nie tylko przekazuje wiedzę o wierze, ale również uczy tolerancji, szacunku, dialogu i odpowiedzialności za drugiego człowieka" - czytamy w przyjętym stanowisku.
Radni opowiedzieli się jednocześnie za poszanowaniem praw uczniów i rodziców do wychowania w zgodzie z własnymi przekonaniami oraz zagwarantowaniem obecności lekcji religii w szkole. "Tak dla religii w szkołach, tak dla wolności wyboru, tak dla wartości" - napisali w stanowisku radni.
Religia uczy tolerancji
Radna Rzeszewska podkreślała, że religia w szkole nie tylko przekazuje wiedzę o wierze, ale także "uczy tolerancji, szacunku, dialogu i odpowiedzialności za drugiego człowieka", a decyzję o uczestnictwie w tych zajęciach podejmują rodzice.
"My musimy strzec swoich wartości. Chodzi tu o kościoły wszystkie, które chcą nauczać swojej religii, bo bez religii trudno jest ten moralny kręgosłup człowiekowi wdrożyć" - mówiła Rzeszewska. Oceniła, że oddalanie się od kościołów przez osoby do nich należące "nikomu nie służy". "Trzeba być oddanym wierze, żeby być przyzwoitym człowiekiem" - zaznaczyła.
Reprezentująca środowisko prawosławne radna Ewa Tokajuk (KO) podkreśliła, że bez względu na to kto jakiego jest wyznania czy narodowości powinien szanować drugiego człowieka. "Dlatego, że każdy z nas zasługuje na równych prawach na to samo" - mówiła Tokajuk. Dodała, że nauka zaczyna się w domu - także religijna - szkoła ją uzupełnia, a "edukacja może być realizowana wszędzie".
Tokajuk zauważyła, że w Białymstoku jako mieście wielu kultur, narodów i religii, nigdy nie było problemów z możliwością edukacją religijnej.
Radna Joanna Misiuk, która - jak mówiła - uczyła się religii prawosławnej przy cerkwi, a nie w szkole - powiedziała, że tamte czasy minęły i raczej nie wrócą.
źr. wPolsce24 za PAP