Sukces Magdaleny Ogórek. Gwiazda odpowiada prorządowym hejterom: „Nie śpię, pracuję ponad siły”

- Od trzech do czterech razy w miesiącu odwiedzam Dolny Śląsk, nadzorując muzeum, którego budowa dobiegła końca już pół roku temu, trwają ostatnie prace wykończeniowe – mówi Magdalena Ogórek, założycielka fundacji Polish Lost Art Foundation, która buduje muzeum w Sulisławicach.
- Nie śpię, pracuję ponad siły, wykonując całkowicie pro bono prace na rzecz powstania placówki, która opowie o systemowym, metodycznym przygotowaniu się Niemców do grabieży polskich skarbów narodowych – podkreśla Ogórek.
Odpowiedź na zarzuty prorządowych mediów
Gwiazda telewizji wPolsce24 odpowiada też na zarzuty prorządowych mediów, według których muzeum nie ma, a całe przedsięwzięcie miało na celu pobranie finansowego wsparcia od państwa w czasach rządów prawicy.
- Mimo że placówka została zbudowana w ekspresowym tempie (dwa lata!), pracownicy mediów, m.in. z Onetu i OKO.press fałszywie kolportowali tezę, że muzeum nie powstało, a po upadku rządów Zjednoczonej Prawicy budowa wyhamowała. Długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak prowadzono narrację, ukrywano przed opinią publiczną zdjęcia pięknego architektonicznie budynku muzealnego od dawna ukończonego – mówi w tygodniku „Sieci” Magdalena Ogórek.
Krew, pot, radość i łzy
Dziennikarka przypomina, że Muzeum Rodziny Pileckich, którego powierzchnia jest sporo mniejsza od placówki w Sulisławicach, powstało po sześciu latach i kosztowało prawie 14 mln zł.
- Moja placówka kulturalna powstała po dwóch latach, a ja zostawiłam w niej krew, pot, radość i łzy. Zostawiam zatem otwarte pytanie, kto tak bardzo się starał, kto dotował podróże pracownic OKO.press na miejsce budowy oraz komu tak zależało na intencjonalnym wprowadzaniu opinii publicznej w błąd – pyta Ogórek.
źr. wPolsce24 za Tygodnik Sieci