Sąd uznał, że "śmiecie" i "wataha psów" nie obrażają żołnierzy. Frasyniuk usłyszał wyrok, a za proces zapłacą podatnicy

Sprawa miała swój początek w sierpniu 2021 roku. Wtedy reżym Aleksandra Łukaszenki zaczął przerzucać do Polski i innych państw UE nielegalnych imigrantów, którym w przekraczaniu granicy pomagały białoruskie służby.
Kryzys graniczny
W Polsce, na Łotwie i na Litwie wprowadzono stany wyjątkowe. Później Łukaszenka twierdził, że była to zemsta za unijne sankcje na jego reżym, ale dziś większość ekspertów podejrzewa, że prawdziwym celem tej operacji było zdestabilizowanie Europy i pozbawienie jej możliwości niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy przed planowanym atakiem Rosji.
Frasyniukowi, byłemu opozycjoniście z czasów PRL i przewodniczącemu Unii Wolności, podobnie jak wielu innym przedstawicielom środowisk skupionych wokół "Gazety Wyborczej" i Platformy Obywatelskiej, nie podobało się podejście rządu Zjednoczonej Prawicy do tego kryzysu. Na antenie TVN wygłosił więc słowa, które powszechnie odebrano jako obrazę obrońców granic.
Znieważył żołnierzy
- Słowo "żołnierz" jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi – powiedział wtedy Frasyniuk.
Sprawa trafiła do sądu. Frasyniuka oskarżono o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań "znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby".
W marcu tego roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał, że Frasyniuk jest winny stawianych mu zarzutów i skazał go na 15 tys. zł grzywny.
Sędzia Piotr Górecki uznał, że Frasyniuk miał prawo do krytyki, ale słowa śmieci i wataha psów były przekroczeniem tego prawa. - Nie ma przy tym znaczenia, czy ci żołnierze poczuli się dotknięci, czy obrażeni, ponieważ nie chodzi tu o subiektywną ocenę danego człowieka, ale o obiektywne znaczenie tych określeń i słów. Jest oczywiste dla wszystkich, że określenia 'śmieci' oraz 'wataha psów' są pejoratywne, poniżające i naruszają godność osoby, jej człowieczeństwo – powiedział w uzasadnieniu.
Uniewinnienie
Teraz Sąd Okręgowy we Wrocławiu zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i Frasyniuka uniewinnił. Kosztami postępowania obciążono Skarb Państwa. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a uzasadnienie wyroku nie zostanie ujawnione. Orzeczenie jest prawomocne.
źr. wPolsce24 za Interia










