Sąd Najwyższy przeliczył głosy w komisji w Warszawie. Tak opozycja „fałszowała” wybory

Politycy Koalicji Obywatelskiej nie mogą się pogodzić z porażką ich kandydata w wyborach prezydenckich. Od wielu dni przekonują więc, że 1 czerwca w czasie II tury wyborów doszło o fałszerstw na masową skalę, w wyniku czego Rafał Trzaskowski stracił szansę na prezydenturę. Rękę do tego niecnego procederu miała przyłożyć opozycja. W związku z tym Roman Giertych, który dowodzi akcją kontestującą wybory, wraz z najbardziej radykalnymi zwolennikami Koalicji Obywatelskiej spod znaku "Silni Razem" domagają się przeliczenia wszystkich głosów. Na razie udało im się zasypać Sąd Najwyższy protestami.
W środę Sąd Najwyższy poinformował o ponownym przeliczeniu głosów w jednej z komisji wyborczej. Chodzi o OKW nr 113 w Warszawie (ul. Spartańska 4). Okazało się, że faktycznie doszło tam do pomyłki, z tym że wcale nie na korzyść Rafała Trzaskowskiego.
Zgodnie z protokołem Karol Nawrocki otrzymał 136 głosów, a Rafał Trzaskowski 1774 głosy.
Oprócz tego w workach znaleziono niezabezpieczone koperty z kartami do głosowania oraz znaczną liczbę kart luzem wrzuconych do worka. Liczba kart niewykorzystanych, zaświadczeń o prawie do głosowania oraz głosów nieważnych zgadzała się z protokołem.
Przeliczono jeszcze raz karty do głosowania umieszczonych przez OKW luzem w worku i stwierdzono dodatkowo160 głosów oddanych na Karola Nawrockiego. Tymczasem wszystkie te głosy zostały przypisane prezydentowi Warszawy.
"W wyniku oględzin stwierdzono: 296, nie zaś 136 ważnych głosów oddanych na Karola Nawrockiego oraz 1611, nie zaś 1774 ważnych głosów oddanych na kandydata Rafała Trzaskowskiego" - podał SN w komunikacie.
„Tak opozycja „fałszowała”, że nie doliczono głosów @NawrockiKn, a policzono zbyt dużo @trzaskowski_” - skomentował ironicznie na platformie X prawnik Bartosz Lewandowski, dodając: "cała narracja #SilniRazem jak krew w piach…".
źr. wPolsce24 za X/sn.pl