Radio Wnet przerwało wywiad z Grzegorzem Braunem po słowach o komorach gazowych w Auschwitz. "Są granice cynizmu politycznego"

Medialny spektakl z miejsca zbrodni
Przypomnijmy, 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem zamordowanych zostało 340 miejscowych Żydów, większość z nich spalono żywcem w stodole. Według budzących liczne kontrowersje ustaleń IPN sprzed ponad 20 lat, zbrodni dokonali Polacy, ale z niemieckiej inspiracji.
To, co naprawdę wydarzyło się Jedwabnem w lipcu 1941 roku, od wielu lat stanowi obiekt sporu, który toczony jest nie tylko przez historyków. O ile dość łatwo postawić kluczowe pytania, o tyle odpowiedź na nie jest nieporównywalnie trudniejsza.
Ile osób naprawdę zginęło (np. niesławny politolog Jan Tomasz Gross estymował liczbę ofiar na 1600 osób, historycy mówią o 340-400 osobach)? Jaka była w tej zbrodni rola Polaków? Skąd nasi rodacy - w warunkach okupacji - dysponowali bronią? Czy Niemcy byli jedynie inspiracją, czy odegrali znacznie poważniejszą rolę? Czy za tę zbrodnię odpowiada Gestapo i żandarmeria hitlerowska i to ona spaliła żywcem większość ofiar, ściągając ich - pod bronią - w miejsce kaźni?
Spór wokół Jedwabnego toczy się od lat, a jedną z jego odsłon jest kwestia ekshumacji, którą przed laty zablokowały decyzje polityczne. Według części historyków (np. Marka Jana Chodakiewicza), jest to jedyny sposób na to, żeby ustalić kto de facto odpowiada za zdarzenia w Jedwabnem. Takie jest też zdanie Grzegorza Brauna, który wziął udział w spotkaniu środowisk politycznych, domagających się ponownych ekshumacji na miejscu zbrodni.
Dodajmy, iż poza spotkaniem ww. środowisk, na terenie miasteczka odbyły się oficjalne uroczystości, w tym m. in. modlitwa za zmarłych, przy pomniku tragicznego wydarzenia sprzed 84 lat. W uroczystościach, które zorganizowała Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, brali udział m.in. sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, przedstawiciele ambasady Izraela w Polsce, MSZ i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Rozmowa z radiem Wnet
Działania Grzegorza Brauna wzbudzały - z oczywistych powodów - zainteresowanie mediów. Jedną z redakcji, która podjęła próbę rozmowy z politykiem, było radio Wnet. Lider Konfederacji Korony Polskiej połączył się z anteną rozgłośni - telefonicznie - właśnie z Jedwabnego:
- Dzień dobry, szczęść Boże, kłaniam się dzisiaj z Jedwabnego, gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem - takimi słowami zaczął rozmowę Braun.
Polityk przypomniał książkę Marka Jana Chodakiewicza i Tomasza Sommera „Jedwabne, Historia Prawdziwa”, która podejmuje temat ekshumacji:
- Ekshumacja nie jest tylko jakimś aktem honorowym, naukowym, ale po prostu prawo i procedury policyjno-prokuratorskie domagają się wyjaśniania każdej zbrodni do spodu. Tego tutaj zaniechano i my musimy to wznowić – mówił Braun.
W kolejnej części odniósł się do protestów środowisk żydowskich w tej sprawie:
- Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać straty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu, to mnie jako niegodnego potępia blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. I kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary – stwierdził Braun.
Granice cynizmu politycznego
Redaktor prowadzący rozmowę przerwał tę wypowiedź i dopytał, czy na pewno właśnie takie słowa padły z ust polityka:
- Byłem w obozie Auschwitz-Birkenau i trudno mu uznać, by zobaczył coś nieprawdziwego. Byłem też w klasztorze w Harmenżach i oglądałem tam zgromadzone bardzo sugestywne i przejmujące wspomnienia w formie obrazów więźnia Auschwitz-Birkenau. Więc nie do końca wiem, co pan poseł chciał powiedzieć? – dopytywał dziennikarz.
- (...) przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariella Toafa „Krwawe Paschy”, na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau - odpowiedział Braun.
Po tych słowach, słyszalnie zaszokowany redaktor przerwał rozmowę i powiedział:
- Są pewne granice. Tak, są pewne granice. Grzegorz Braun, dziękuję bardzo za rozmowę. Są granice cynizmu politycznego. Rozmowa z Grzegorzem Braunem nie będzie, przynajmniej przeze mnie, kontynuowana, bo są granice cynizmu politycznego, pogoni za głosami, za sensacją tam, gdzie jest kilka milionów ofiar i pamięć o nich. Tam, gdzie de facto na taniej prowokacji stara się zbić kapitał polityczny, trzeba powiedzieć „stop” - komentował dziennikarz.
Przypomnijmy, KL Auschwitz był największym z niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i ośrodków Zagłady. Życie straciło tu ponad 1,1 mln mężczyzn, kobiet i dzieci.
Założony przez Niemców obóz jest symbolem terroru, ludobójstwa i Szoah. Utworzony został przez Niemców w połowie 1940 r. na przedmieściach Oświęcimia, włączonego przez nazistów do Trzeciej Rzeszy. Jak przypomina muzeum Auschwitz, bezpośrednim powodem utworzenia obozu była powiększająca się liczba aresztowanych masowo Polaków i przepełnienie istniejących więzień:
- Pierwszy transport Polaków dotarł do KL Auschwitz 14 czerwca 1940 r. z więzienia w Tarnowie. Początkowo miał to być kolejny z obozów koncentracyjnych, tworzonych przez nazistów już od początku lat trzydziestych. Funkcję tę Auschwitz spełniał przez cały okres swego istnienia, także gdy - od 1942 r. - stał się równocześnie jednym z ośrodków „Endlösung der Judenfrage” (ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej) - nazistowskiego planu wymordowania Żydów zamieszkujących okupowane przez III Rzeszę tereny - czytamy na stronie muzeum Auschwitz.
źr. wPolsce24 za Radio Wnet/auschwitz.org