Polska

Premier o ponownym liczeniu głosów: Wybory nie będą ważne z punktu widzenia obywatel, jeśli nie wyjaśnimy wszystkich protestów

opublikowano:
mid-25618339
Donald Tusk podczas konferencji prasowej mówił o ponownym liczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Padły słowa o „ordynarnym fałszerstwie”. „Nikt nikomu łaski nie robi, obywatele mają prawo wiedzieć jak naprawdę wygląda wynik wyborów” – stwierdził szef rządu.

Jeden z dziennikarzy pytał premiera o ponad 30 tys. protestów wyborczych, które wpłynęły do Sądu Najwyższego. Odpowiadając, czy konieczne jest całościowe przeliczenie głosów Donald Tusk przyznał, że spodziewał się tego pytania.

- Wiadomo jak dużo emocji ciągle powodują domniemane nieprawidłowości i fałszerstwa przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. Te emocje są zupełnie zrozumiałem – odpowiedział premier.

Premier przyszedł z Konstytucją RP

Szef rządu dodał, że wziął ze sobą Konstytucję RP i przeczytał artykuł 129. W punkcie 2. odczytanym przez Tuska zapisano, że „wyborcy przysługuje prawo zgłoszenia do Sądu Najwyższego protestu przeciwko ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej na zasadach określonych w ustawie”.

- To uprawnienie każdego bez wyjątku obywatela i obywatelki do złożenia protestu do SN jest zawarte nieprzypadkowo. Autorzy Konstytucji i chyba my wszyscy uznaliśmy swego czasu, że prawo do głosowania, to jest także prawo do bycia poważnie traktowanym wtedy, kiedy jest się wyborcom – dodał.

- Dlatego Konstytucja wprost mówi o tym, że każdy obywatel ma prawo złożyć protest. Jakie są z tego konsekwencje? Organa władzy, które są odpowiedzialne za przebieg i ocenę wyborów muszą z całym szacunkiem respektem i z determinacją rozpatrywać wszystkie protesty obywateli. To uprawnienie obywatela nie oznacza, że ma prawo złożyć protest z którego nic nie wynika, to uprawnienie obywatela jest także wielkim zobowiązaniem bardzo praktycznym dla Sadu Najwyższego dla PKW, prokuratora generalnego, marszałka Sejmu, dla wszystkich bez wyjątków, którzy jakoś w tym procesie finalizującym wybory prezydenta uczestniczą – stwierdził premier.

- Kiedy tutaj z państwem rozmawiałem zaraz po RBN to dość oględnie zwróciłem uwagę na dla mnie niezrozumiałą i nieakceptowalną reakcję pana prezydenta wtedy, kiedy powiedziałem, ze w interesie całego państwa polskiego, w interesie prezydenta, w interesie obywateli przede wszystkim i w interesie przyszłego prezydenta jest rozwianie wszelkich wątpliwości, bo tak stanowi Konstytucja – powiedział Tusk.

Jego zdaniem reakcja prezydenta była „histeryczna”. Stwierdził też, że później wielu polityków komentowało, że to „skandal, że komuś do głowy przychodzi, żeby sprawdzić zasadność protestów”.

- Jest to uderzające. Oni wszyscy są po to, podobnie jak my, żeby wtedy, kiedy pojawiają się wątpliwości i kiedy obywatele żądają wyjaśnienia, żebyśmy my zrobili wszystko, żeby to wyjaśnić, a nie żeby ukryć. Mówiłem to i prezydentowi, mówiłem to w Sejmie, nikt nie powinien mieć intencji, ja nie mam takiego założenia: a liczmy może uda się unieważnić wybory. Ale te wybory nie będą ważne z punktu widzenia obywatel, jeśli nie wyjaśnimy tych wszystkich protestów - dodał

Premier powołuje się na statystykę

Premier nazwał „fałszerstwem” sytuacje w Bielsku-Białej. Jak mówił nie na jego polecenie, a SN ponownie przeliczono głosy.

- Doszło nie do pomyłki, tylko do regularnego ordynarnego fałszerstwa, gdzie przesunięto 160 głosów z miejsca gdzie były głosy na jednego kandydata, na drugie miejsce i zapakowano je w tym depozycie tak jakby te głosy padły na pana Nawrockiego – powiedział Tusk.

- Mamy w tej chwili wstępną ocenę sytuacji w 800 komisjach, gdzie są zaskakujące rezultaty i statystyka mówi bardzo wyraźnie, ze coś tam nie gra. Nikt nikomu łaski nie robi, obywatele mają prawo wiedzieć jak naprawdę wygląda wynik wyborów – dodał.

źr. wPolsce24

Polska

Służby zajmują się opozycją, a nie rosyjską dywersją! Porażające kulisy ataku na polskie tory

opublikowano:
Nagranie z kanału "wPolsce24" przedstawia polityczną debatę dotyczącą domniemanego aktu dywersji na polskiej kolei, który miał miejsce w pobliżu stacji Mika
(fot. wPolsce24)
Reporter telewizji wPolsce24 rozmawia z Iwoną Kurowską, starosta powiatu garwolińskiego. To ona, jako jedna z pierwszych podała informację o akcie dywersji polskich torach. Niestety, zaatakowali ja przedstawiciele aktualnego obozu rządzącego.
Polska

Tak wygląda 19-latek, który groził polskiemu prezydentowi i pisał do głowy państwa per "Karolku"

opublikowano:
Zatrzymany 19-latek, który groził prezydentowi Karolowi Nawrockiemu w rękach policji
Tak wygląda człowiek, który w internecie zwraca się do prezydenta per "Karolku" (Fot. policja.pl)
Trzy lata więzienia grożą 19-latkowi, który zamieścił w internecie groźby pod adresem prezydenta Karola Nawrockiego. Stołeczna policja pokazała dziś zdjęcia mężczyzny. To uczeń szkoły zawodowej, mieszkaniec powiatu otwockiego.
Polska

Gdzie jest Tusk? Na ważną konferencję wysłał swoich ministrów. "Zmarnowali tylko czas Polaków"

opublikowano:
mid-25b17404 ok
- Zabezpieczono obfity materiał dowodowy, który pozwoli na szybką identyfikację sprawców tego haniebnego aktu dywersji - zapewnił szef MSWiA Marcin Kierwiński. - Najlepsi funkcjonariusze zostali skierowani do tej sprawy – wtórował koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Choć ministrowie dwoili się i troili, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta ocenił ich konferencję surowo: - Zmarnowali czas – powiedział Karol Rabenda, gość telewizji wPolsce24.
Polska

Ziobro z mocnym przekazem dla Tuska: „Nie dam się wykorzystać jak zwierzę w cyrku”

opublikowano:
Zbigniew Ziobro w garniturze siedzi w studiu telewizyjnym podczas programu na żywo
Zbigniew Ziobro w rozmowie z wPolsce24 podkreślił, że rząd Donalda Tuska zdecydował się realizować swoje cele, łamiąc prawo. Zaznaczył, że nie da się wykorzystać „jako zwierzę w cyrku”.
Polska

Pierwszy od 100 lat akt sabotażu na polskiej kolei. Paulina Matysiak: „Komunikacja rządu zawiodła”

opublikowano:
Paulina Matysiak w rozmowie o bezpieczeństwie infrastruktury kolejowej i chaosie informacyjnym
Posłanka Paulina Matysiak w programie Rozmowa Wikły na antenie telewizji wPolsce24 ocenia chaos informacyjny, jaki zapanował w rządzie Donalda Tuska po wydarzeniach na kolei, które oficjalnie zostały uznane za sabotaż.
Polska

Burza w Sejmie. Posłowie PiS krzyczą "precz z komuną" i opuszczają salę plenarną

opublikowano:
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową przed głosowaniem nad wyborem Czarzastego na marszałka
Posłowie PiS opuszczają salę sejmową (fot, wPolsce24)
Tak ostro w polskim Sejmie nie było już dawno. Podczas prezentacji Włodzimierza Czarzastego jako kandydata na marszałka izby, posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę obrad. Wcześniej z ław parlamentarnych można było usłyszeć gromkie: precz z komuną! Czarzasty tylko nerwowo się obracał, widać, że nie było mu do śmiechu. Został jednak wybrany na nowego marszałka.