Szokujące informacje w sprawie śmierci żołnierzy GROM w USA. „Doszło do splątania”

Jak informowało Dowództwo Rodzajów Sił Zbrojnych, 19 września 2025 r., podczas nocnego szkolenia spadochronowego realizowanego w Stanach Zjednoczonych doszło do tragicznego wypadku. W zdarzeniu zginęło dwóch żołnierzy Wojsk Specjalnych.
„Rzeczpospolita” podaje nieoficjalnie, że do tragedii doszło podczas skoków HALO. Żołnierze GROM mieli za zadanie otworzyć spadochron na wysokości 1500 metrów. Zadanie było wykonywane nocą.
- Specjalsi muszą ćwiczyć w każdych warunkach, bo nie wiadomo, kiedy przyjdzie im wykonać zadanie – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem płk Mieczysław Tarnowski, były wiceszef UOP i ABW, skoczek spadochronowy.
Niefortunne splątanie
Jak podaje „Rzeczpospolita”, podczas skoku najprawdopodobniej doszło do splątania spadochronów. Wersję potwierdza były dowódca jednostki GROM, gen. Roman Polko.
- Smutna wiadomość, a dla mnie jako spadochroniarza, który zaliczył bardzo dużo skoków w nocy, tym bardziej bolesna. Zwłaszcza że byli to ludzie, którzy mieli w sobie dużo życiowej energii, co bardzo lubię i cenię. Domyślałem się, że skoro zginęli obaj, to musiało dojść do splątania spadochronów – powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Ekstremalna sytuacja
Gen. Polko wyjaśnia, że w takiej sytuacji żołnierze powinni jak najszybciej przeciąć linki.
- Zasada jest taka, że skoczek musi ciąć linki, którymi jest splątany. W nocy właściwie to działanie po omacku. Sytuacja robi się ekstremalnie niebezpieczna – dodaje.
Dziennik podaje, że zmarli tragicznie żołnierze GROM mieli duże doświadczenie. Jeden z nich miał na koncie 51 skoków, a drugi wykonał ich 63.
źr. wPolsce24 za "Rzeczpospolita"