Piękny gest przed Świętami. Prezydent Nawrocki z wizytą u pana Jerzego. W tle słynna kawalerka

Jak informuje TVN24, Karol Nawrocki odwiedził Jerzego Ż., który przebywa obecnie w gdańskim Domu Pomocy Społecznej. Szczegóły wizyty nie są znane. W sieci pojawił się film, który nagrali pracownicy stacji TVN. Widać na nim prezydenta podczas prywatnej wizyty w placówce.
Kawalerka - główny temat kampanii wyborczej
Sprawa pana Jerzego była jednym z głównych tematów kampanii prezydenckiej, a niektóre media przy pomocy tej sprawy zarzucały Karolowi Nawrockiemu, że wykorzystał on mężczyznę, aby przejąć gdańską kawalerkę, w której mieszkał.
Kwestia mieszkania stała się przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Śródmieście. Jak tłumaczyła w trakcie kampanii rzeczniczka sztabu Nawrockiego, Emilia Wierzbicki, pan Jerzy obiecał przekazać swoją kawalerkę rodzinie ówczesnego kandydata, za okazywaną przez lata pomoc. Zapewniła, że po pewnym czasie Nawrocki bezskutecznie próbował nawiązać kontakt z mieszkańcem Gdańska. Później okazało się, że przebywa on w Domu Pomocy Społecznej. Strony zawarły umowę kupna-sprzedaży. Jak stwierdziła potem Rada Izby Notarialnej w Gdańsku wszystkie dokumenty notarialne zostały sporządzone w prawidłowy sposób.
Pomoc, pożyczka i testament
W opublikowanym podczas kampanii wyborczej nagraniu Karol Nawrocki wspominał, że poznał pana Jerzego w 2008 roku, gdy był jego sąsiadem. Podkreślił, że już wtedy był podopiecznym Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ale pomoc tej instytucji była niewystarczająca. Dodał, że pomagał mu „na tyle, ile potrafił”.
- Mieszkanie było lokalem komunalnym. Pan Jerzy był jego najemcą. Nie miał pieniędzy na jego regularne opłacanie. Wpadał niestety w długi. W 2010 roku poprosił mnie o pożyczkę na wykup, żeby miesięczne koszty były niższe. Sprawa jego sprzedaży pojawiła się dopiero rok później, w 2011 roku. W testamencie zapisał mi cały swój dobytek, w tym mieszkanie – tłumaczył ówczesny prezes IPN.
- Nastąpiła jednak okoliczność, której do tej pory ze względu na dobro Jerzego nie ujawniałem, którą jednak w związku z tym, że kwestionuje się moją uczciwość i czyste w tej sprawie intencje ujawnić muszę, bo ma decydujące znaczenie dla tej sprawy. Pod koniec 2011 roku pan Jerzy trafił do aresztu. Obawiał się, że przez to, także przez długi, straci to mieszkanie i skończy jako bezdomny na ulicy. Dlatego sprawa sprzedaży mieszkania przyspieszyła z jego inicjatywy – dodał.
Przypomnijmy, że decyzją państwa Marty i Karola Nawrockich opisywana przed media kawalerka została przekazana na cele charytatywne - jej właścicielem jest obecnie Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne.
źr. wPolsce24 za TVN24











