Niemcy walczą z budową terminala kontenerowego w Świnoujściu. Nie uwierzycie, przy jakiej sprawie używali tych samych argmentów

- Aby obalić port kontenerowy w Świnoujściu stosują teraz taki spin, co wcześniej #CPK i sieją go przez Niemcy. To idzie tak: gigantomania, nonsens, nieopłacalne, alternatywa średni port w Szczecinie z dostawami do Hamburga - pisze na portalu X związana m.in. z "Tygodnikiem Solidarność" red. Aleksandra Fedorska.
Niemcy boją się o polskie finanse i ekologię
Do wpisu dziennikarka dołączyła link do tekstu portalu Ostsee Zeitung, gdzie autor podejmuje - kolejną już w wykonaniu Niemców - próbę opisu tego, jak bardzo Polakom nie opłacają się inwestycje w Polsce.
Powodowany troską niemiecki redaktor zauważa, że powstanie głębokowodnego terminalu kontenerowego w Świnoujściu, które było jednym z elementów ujętych w "Programie rozwoju portów morskich do 2023 roku", budzi poważne "wątpliwości":
- Planowany głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu nadal budzi poruszenie: nowe badanie, poparte przez lokalnych ekspertów i grupy ekologiczne, rzuca poważne wątpliwości na ekonomiczną opłacalność projektu - alarmuje.
Powołuje się przy tym, co ciekawe, na studium opracowane przez "Andrzeja Sokołowskiego i Andrzeja Szczodrego, członków Rady Programowej Miasta Świnoujście, przy wsparciu zewnętrznych ekspertów", które "podważa zarówno opłacalność ekonomiczną projektu, jak i jego zgodność z zasadami ekologii".
Zaskakuje to, jak szybko Niemcy dotarli do raportu zaprezentowanego w Świnoujściu i opublikowanego... na stronie "Wyspiarz Niebieski" zaledwie wczoraj, o godzinie 11:07:
Czyżby niemieccy dziennikarze pasjami śledzili polskie niszowe strony opisujące to, co dzieje się w sprawie terminala kontenerowego w Świnoujściu?
Wiele na to wskazuje, bo niemiecką publikację powołującą się na rzekomy raport dzieli zaledwie kilka godzin:
Do tego mówimy o raporcie, który zaprezentowano na wspomnianej stronie "Wyspiarza Niebieskiego" i jego facebookowym profilu.
Nigdzie indziej go nie opublikowano.
Skąd tym źródłem dysponowali niemieccy dziennikarze, którzy nie ukrywają niechęci do wspomnianej budowy?
Tego nie wiemy.
Powołują się oni jednak nie tylko na wspomniany wyżej raport - który jest opracowaniem dwóch (!) polityków i działaczy związanych ze Świnoujściem (Andrzej Szczodry to były wiceprezydent miasta).
W niemieckim tekście przywołana zostaje także niemiecka "inicjatywa obywatelska" występująca pod nazwą „Lebensraum Vorpommern” (Przestrzeń życiowa Pomorza Przedniego), którą wspiera nadbałtycki kurort Heringsdorf.
To właśnie wspomniana "inicjatywa" wniosła pozew przeciwko polskiej decyzji środowiskowej. Tam, kolejny raz, padają argumenty, iż polska inwestycja jest nieekologiczna, do tego nieopłacalna i niepotrzebna.
- Według badania można przewidzieć także szkody dla turystyki i środowiska. Planowany obszar terminala zajmuje około połowę popularnej plaży w Świnoujściu. Projekt ten zagraża jednemu z głównych atutów turystycznych regionu - obawiają się Niemcy.
Autor dodaje także, że problem dla Świnoujścia mogą okazać się także... drogi, które prowadzą do miasta. To przez nie - pisze autor w Ostzee Zeitung - "ugruntowane porty Morza Północnego: Hamburg, Rotterdam i Antwerpia, nie stracą prawie nic ze swojego udziału w rynku w wyniku budowy GTK".
To samo stronnictwo?
Co zaskakujące, bardzo podobnie brzmiące argumenty można było usłyszeć od Niemców i ich stronników nie tylko w sprawie budowy CPK.
Podobnie oceniano już ponad 100 lat temu budowę portu i miasta w Gdyni:
- Rozpoczęta budowa portu w Gdyni to farsa nie odpowiadająca nowoczesnym wymogom. Ta rozbudowa obciążać będzie roczne budżety miliardami i przeciągnie się na setki lat. Zresztą, znamy nasz swojski sposób budowania. Zatem swojskiej, kosztownej i beznadziejnej budowie portu lepiej dać spokój - pisał w 1923 roku "Dziennik Bydgoski".
Był to wówczas głos stronnictwa niemieckiego, które kontrolowało port w Gdańsku i obawiało się polskich planów dotyczących Gdyni.
Wówczas, na szczęście, Niemców nikt nie słuchał. A jak będzie teraz?
źr. wPolsce24 za Ostzee Zaitung