Co za ulga! Premier Tusk bezpiecznie spędzi święta i Nowy Rok. Niedoszły podpalacz biura PO aresztowany

W środę w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyło się zamknięte posiedzenie pod przewodnictwem sędzi Marty Szymborskiej. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o aresztowaniu Krzysztofa B. do 18 stycznia 2026 roku.
– Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt – przekazała prok. Hanna Stachowicz.
Według prokuratury, o areszcie zadecydowała grożąca wysoka kara, obawa matactwa oraz ryzyko, że podejrzany na wolności mógłby popełnić kolejne przestępstwo.
Dwa zarzuty i brak przyznania się do winy
Krzysztof B. usłyszał dwa zarzuty: spowodowania niebezpieczeństwa w postaci pożaru oraz usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej osoby interweniującej.
Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Nie kwestionuje jednak swojego pobytu na ulicy Wiejskiej. – Bezprawie totalne – miał powiedzieć, wychodząc z posiedzenia aresztowego.
Podczas rozprawy oświadczył, że „jest to niesprawiedliwość i łamanie jego praw”.
Krzysztof B. ma trafić do aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce.
Próba podpalenia biura Platformy Obywatelskiej
Do ataku doszło w piątek przy ul. Wiejskiej, w budynku, gdzie mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej. 44-latek miał rzucić w drzwi „butelką z cieczą”, a następnie próbował ją podpalić. Prokuratura potwierdziła, że w butelce znajdowała się substancja łatwopalna na bazie frakcji benzynowej.
Krzysztofa B. zatrzymano w poniedziałek. Okazało się, że to mieszkaniec powiatu łosickiego.
Nie pierwszy raz miał kłopoty z prawem
Jak ustalono, Krzysztof B. już wcześniej był notowany. W maju tego roku został zatrzymany za groźby karalne wobec premiera Donalda Tuska, które publikował na platformie X. Wówczas siedlecki sąd ukarał go grzywną. Teraz grozi mu znacznie poważniejsza kara – za usiłowanie podpalenia budynku można dostać do 10 lat więzienia.
źr. wPolsce24 za PAP