Miało być paliwo po 5,19 złotych. Tymczasem minister Tuska zrobił coś zupełnie odwrotnego

W najnowszym obwieszczeniu opublikowanym w Monitorze wskazano, że od 2026 roku opłata paliwowa dla benzyny oraz mieszanin zawierających biokomponenty zostanie podniesiona do 210,29 zł za każde 1000 litrów. To wyraźny wzrost względem obecnej stawki, która w 2025 roku wynosiła 202,20 zł. Zmiana ta oznacza kolejne obciążenie dla kierowców, zwłaszcza w kontekście rosnących kosztów eksploatacji pojazdów.
Wyższe opłaty obejmą również olej napędowy i paliwa oparte na ich mieszankach z biokomponentami. W przyszłym roku kierowcy zapłacą 453,52 zł za 1000 litrów diesla, podczas gdy dotychczas obowiązywała stawka 436,07 zł. Podwyżka dotyka więc zarówno użytkowników aut benzynowych, jak i tych jeżdżących na oleju napędowym, wpływając ostatecznie na koszty transportu i ceny usług.
- W końcu Minister Dariusz Klimczak zrobił „coś” dla kierowców! Podniósł stawki opłaty paliwowej na 2026 r. Na pewno kierowcy oraz przewoźnicy drogowi „docenią” i „ucieszą” się ze świątecznego „prezentu” - zakpił doradca prezydenta Alvin Gajadhur.
W tym kontekście coraz częściej wraca przypomnienie jednej z najbardziej medialnych obietnic Donalda Tuska - zapowiedzi paliwa po 5,19 zł za litr. Deklaracja ta, powtarzana podczas kampanii i szeroko komentowana w debacie publicznej, miała symbolizować odciążenie dla kierowców. Wszystko więc wskazuje na to, iż znacznie bliżej jej obecnie do stanu większej części słynnych 100 konkretów, które do tej pory nie zostały zrealizowane.
źr.wPolsce24 za Bankier.pl











