Merz wsypał Tuska? Kontrole nie będą na serio? „Niemcy mają z Polską bliską współpracę w sferze kontroli granic”

Teoretycznie wprowadzenie przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami (RFN zdecydowała się na taki ruch wobec naszego kraju już we wrześniu 2023 roku) powinno wywołać w Berlinie co najmniej zaniepokojenie. Rządząca CDU kanclerza Friedricha Merza musi pokazywać twardą postawę wobec nielegalnej migracji – powrót do łagodniejszej polityki azylowej wzmocni i tak już bardzo mocną AfD. W tej sytuacji Niemcy muszą mieć narzędzia, by wypychać do innych państw, przede wszystkim do Polski, migrantów, którzy przywędrowali za Odrę, a nie mogą zalegalizować tam pobytu.
Tusk zwlekał ze strachu przed Niemcami?
Zapowiedziane we wtorek przez Donalda Tuska czasowe wprowadzenie kontroli na zachodniej granicy może pokrzyżować plany Berlina. Trudniej będzie im robić to, co cała Polska zobaczyła w ostatnich dniach, czyli podrzucać nam niechcianych migrantów na podstawie wątpliwych przesłanek prawnych. Zdaniem opozycji to właśnie dlatego, ze strachu przed Niemcami, Tusk tak długo zwlekał z dość oczywistym ruchem.
Berlin nadzwyczaj spokojny
Tymczasem reakcja Niemiec jest zadziwiająco stonowana. Wprawdzie Knut Abraham, koordynator rządu niemieckiego ds. współpracy niemiecko-polskiej, przekazał Wirtualnej Polsce, że „wprowadzenie kontroli granicznych może być politycznie konieczne w krótkim okresie, ale ostatecznie prowadzi do ślepego zaułka”, ale jego szef, kanclerz Friedrich Merz, w ogóle nie widzi problemu w decyzji Tuska.
- Niemcy mają z Polską bliską współpracę w sferze kontroli granic - oznajmił we wtorek Merz na konferencji prasowej w Berlinie, podczas spotkania z premierem Luksemburga Lukiem Friedenem.
- Naturalnie chcemy utrzymać strefę Schengen, ale swoboda przemieszczania się w niej będzie działać na długą metę tylko wtedy, jeśli nie będzie nadużywana przez osoby zachęcające do nielegalnej migracji, a zwłaszcza przez przemytników migrantów – dodał kanclerz.
Jak będą wyglądały Tuskowe kontrole? Dlaczego mają być wprowadzone dopiero w 7 lipca, skoro to kwestia prostego rozporządzenia? Czy Donald Tusk uzgadniał swoje ruchy w sprawie granicy z Friedrichem Merzem? Te pytania od razu pojawiły się w przestrzeni publicznej. Odpowiedź poznamy w najbliższych tygodniach.
źr. wPolsce24 za PAP, wp.pl