Kosiniak-Kamysz chciałby oszukiwać Polaków? Strofuje prezydenta, że jest taki sam jak w kampanii wyborczej

Kosiniak-Kamysz stwierdził, że zawetowana ustawa "nie sprowadza się do 800 plus", ale do pomocy żołnierzom walczącym na froncie. Według niego decyzja głowy państwa "przeszkadza możliwości obrony" i osłabia bezpieczeństwo Polski. Co więcej, zarzucił prezydentowi, że działa jak… kandydat na prezydenta, a nie jak urzędująca głowa państwa. Innymi słowy – oczekiwałby, by Karol Nawrocki porzucił swoje wyborcze obietnice i zmienił linię polityczną.
"Myślę, że inna jest perspektywa prezydenta, a inna jest kandydata na prezydenta, przynajmniej powinna być" – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kilka dni temu sam proponował dyskusję o 800 plus
Problem w tym, że jeszcze 18 sierpnia media przypominały zupełnie inne stanowisko Kosiniaka-Kamysza. To on sam proponował, by świadczenie 800 plus trafiało wyłącznie do osób aktywnych zawodowo. Teraz więc krytykuje rozwiązanie, które sam niedawno uznawał za racjonalne.
Czy wyborcy są w stanie połapać się w tej politycznej łamigłówce? Według najnowszego sondażu CBOS, partia, na której czele stoi Kosiniak-Kamysz, ma… zaledwie 1 procent poparcia. Czy wobec takiej "konsekwencji" jej lidera można się temu dziwić?
źr. wPolsce24