Platforma zaatakowała Nawrockiego za rzekomy udział w "ustawce". Internet natychmiast przypomniał historię Tuska "chuligana"

Karol Nawrocki nie kryje się z miłością do gdańskiej Lechii. Był aktywnym członkiem stowarzyszenia kibiców tego klubu, widywany jest na trybunach, ma mnóstwo znajomych wśród zagorzałych fanów drużyny z Grodu Neptuna.
Podczas czwartkowej rozmowy Sławomir Mentzen – Karol Nawrocki ten pierwszy poruszył wątek rzekomego udziału Nawrockiego w "ustawce", czyli umówionej wcześniej bójce kibiców piłkarskich. Rywal Rafała Trzaskowskiego w II turze wyborów nie potwierdził tych informacji, ale podkreślał, że w jego życiu było dużo „szlachetnej, męskiej walki wręcz”.
Granat wybuchł im w rękach
Zwolennicy Platformy, sprzyjający tej partii dziennikarze i internetowe trolle natychmiast zaatakowali Nawrockiego za „kryminalną przeszłość”. Granat wybuchł im jednak w rękach. Po pierwsze, mało kto chce się oburzać epizodem z młodych lat obecnego prezesa IPN, po drugie – szybko przypomniano przechwałki samego Donalda Tuska, który opowiadał o swoim udziale w słynnej bitwie kibiców Lechii Gdańsk i Arki Gdynia.
W 1984 roku (Tusk miał wtedy już 27 lat) Lechia Gdańsk grała w Gdyni z tamtejszą Arką. Gdańska drużyna walczyła o awans do ekstraklasy. Na mecz ze znienawidzonym rywalem wybrało się z Gdańska, Sopotu i wielu innych miast, w których kibicuje się Lechii, wiele tysięcy kibiców. Nastąpił szturm na „Górkę”, czyli sektor najbardziej zagorzałych fanów Arki (rzecz działa się na dawnym stadionie tego klubu).
Donald Tusk i kibicowska "zadyma"
Byli ranni, były karetki pogotowia, była rozpraszająca tłum milicja. A w samym środku on – Donald Tusk.
Tak przynajmniej wynika z opowieści Michała Listkiewicza. Były prezes PZPN podzielił się nią kilka lat temu z dziennikarzami Onetu.
Listkiewicz opowiadał, jak przed Euro 2008 kadra była na zgrupowaniu w Tychach. Ówczesny premier Donald Tusk przebywał z wizytą na na Śląsku, a że dobrze znał się z Bobo Kaczmarkiem, asystentem ówczesnego selekcjonera Biało-Czerwonych Leo Beenhakkera, otrzymał zaproszenie na wspólną kolację.
- Po kolacji "Bobo" mówi: "Donald, zostań z nami, pogadamy". Zaraz znalazło się jakieś wino i Kaczmarek znów wkroczył do akcji. Zagadnął: "Pamiętasz, Donald, tamte derby Arka – Lechia? Jak wpadliśmy, to kibice Arki spie*** ze swojej górki!". A Tusk, wtedy przecież urzędujący premier, mówi do mnie: "Panie Michale, w trzy minuty górka z żółto-niebieskiej zrobiła się biało-zielona! Kibice Arki stali w wodzie po kolana i mogli wyjść dopiero wtedy, gdy im na to pozwoliliśmy!". Odpowiedziałem: "Panie premierze, to trochę chuligański czyn". A Tusk wytłumaczył: "Wie pan, każdy w młodości miał jakieś szalone epizody! I tak powinno być. Jeśli ktoś nie zrobił w młodości czegoś, czego później trochę się wstydzi, to nie jest pełnokrwistym człowiekiem" - wspominał Listkiewicz.
Ze szlauchem na kibiców drużyny przeciwnej
Bohaterskie wyczyny Tuska z lat 70. (przyszły premier działał wówczas w klubie kibica Lechii) przybliżał w mediach także Mariusz Popielarz.
Rozmawiając z Wirtualną Polską kolega premiera wspominał sytuację z Dębna Lubuskiego, gdzie kibice Lechii pojechali dopingować swoją drużynę w meczu drugiej ligi. - Paradowaliśmy środkiem miasteczka, ludzie pootwierali okna, czegoś takiego tam nie widziano. Donald szedł pierwszy z brzegu. Uszył sobie wtedy taki długi biało-zielony płaszcz. (...) Na głowie miał biało-zielony cylinder. Stało tam paru pijaczków przy ulicy. Zobaczyli nas, jeden wyszedł w naszym kierunku, klęknął przed nim i krzyczy: Mesjaszu! - opowiadał kolega Tuska z młodzieńczych lat.
Było też ostro, jak to na kibicowskim szlaku. W 1975 r. grupa kibiców Lechii udała na wyjazdowy mecz z Zawiszą Bydgoszcz, a po spotkaniu kilkanaście osób, w tym właśnie Tusk i Popielarz, odłączyło się od grupy. - Otoczyła nas banda uzbrojona w drewniane trzonki, a w nich były żyletki. No i strach nam zajrzał w oczy. Donald wyjął wtedy spod tej swojej komży taki okuty, metalowy szlauch od prysznica. I zaczął tym machać. Kto by się do tego zbliżył, dostałby w łeb. Odpuścili - opowiadał Popielarz w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
źr. wPolsce24 za Onet.pl, wp.pl