Polska

Takie standardy panują w wymiarze sprawiedliwości Adama Bodnara? Mariusz Błaszczak ujawnia, jaki widok zastał w Prokuraturze Okręgowej

opublikowano:
mid-25321367.webp
Mariusz Błaszczak przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie (fot. PAP/Paweł Supernak)
Mariusz Błaszczak w piątek stawił się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z rzekomym odtajnieniem akt dotyczących użycia Sił Zbrojnych RP. Były szef MON w rozmowie z dziennikarzami szczegółowo opisał, jak wyglądało jego przesłuchanie. Polityk zwrócił uwagę na jedną rzecz, która przykuła jego uwagę, gdy stawił się w siedzibie prokuratury.

Przypomnijmy – obecny szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, zdaniem śledczych, miał w 2023 roku ujawnić część planu użycia Sił Zbrojnych RP o kryptonimie „Warta”. Za to przestępstwo grozi mu nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Sam polityk odpiera zarzuty, uznając je za bezpodstawne. Twierdzi, że podjął decyzję o upublicznieniu dokumentu, aby uniemożliwić powrót do koncepcji obrony na linii Wisły w przypadku potencjalnego ataku Rosji na Polskę.

W związku z trwającym śledztwem Błaszczak stawił się w piątek w siedzibie prokuratury, gdzie odbyło się jego przesłuchanie. Jego zdaniem śledczy w żaden sposób nie ukrywali swojego negatywnego nastawienia zarówno do polityka, jak i całej formacji Prawa i Sprawiedliwości. Tuż po wejściu do budynku uwagę polityka przykuły plakaty-protesty z 2019 roku, skierowane przeciwko ówczesnemu rządowi, które miały wisieć na każdym piętrze.

W samym gabinecie prokuratora, który mnie przesłuchiwał, wisiały kalendarze „Lex Superomnia”. To jest stowarzyszenie prokuratorów, które atakowało rząd Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym wnieśliśmy o wyłączenie prokuratora z tej sprawy, ponieważ ja sam zasiadałem w rządzie PiS, a ten prokurator wcześniej określał siebie jako prześladowanego przez ten rząd. Niestety, przełożony nie zgodził się na nasz wniosek – mówił były szef MON.

źr.wPolsce24

 

Polska

Mocne przemówienie prezydenta. Złożył premierowi zaskakującą propozycję

opublikowano:
mid-25815244.webp
Przemówienie Prezydenta podczas Święta Wojska Polskiego (fot. PAP/Rafał Guz)
To było pierwsze oficjalne wystąpienie prezydenta Karola Nawrockiego z okazji Święta Wojska Polskiego w rocznicę zwycięskiej bitwy z bolszewicką Rosją. Prezydent zaapelował do polityków wszystkich sił politycznych o wspólną budowę bezpieczeństwa Polski.
Polska

Kolejna ofiara Donalda Tuska? Więziony Dominik B. traci wzrok!

opublikowano:
Zrzut ekranu 2025-08-16 113828.webp
Dominik B., który przebywa w areszcie w związku ze sprawą RARS, ma poważne problemy zdrowotne. Jego stan dramatycznie się pogarsza, a mężczyzna wkrótce może stracić wzrok.
Polska

Znicze na Białorusi, pustka na Monte Cassino. Dyplomata Schnepf zlekceważył polskich bohaterów

opublikowano:
videoframe_15566.webp
Szokująca postawa Ryszarda Schnepfa, kierującego polską placówką dyplomatyczną w Rzymie. Nie znalazł on czasu, by 15 sierpnia położyć choćby symboliczną wiązankę kwiatów na cmentarzu pod Monte Cassino – miejscu, które na zawsze wpisało się w dzieje polskiego oręża.
Polska

Prezydent Karol Nawrocki: "Polska jest jedna i o tę jedną Polskę będę się upominał"

opublikowano:
mid-25815241.webp
(fot. PAP/Rafał Guz)
10 dni prezydentury były pełne mojej ciężkiej pracy, o czym świadczą m.in złożone w Sejmie projekty ustaw; takie będzie całe pięć lat - mówił prezydent Karol Nawrocki w niedzielę, podczas spotkania z mieszkańcami Godziszowa Trzeciego (woj. lubelskie). Dodał, że będzie dbał o chrześcijańskie wartości.
Polska

Wiadomości wPolsce24 - pełne wydanie z dnia 17.08.2025

opublikowano:
2019035_4.webp
Za nami pierwsze dni urzędowania prezydenta Karola Nawrockiego, a w tle jego pierwszych decyzji widać kolejną rządową aferę, która tym razem może naprawdę pogrążyć gabinet Donalda Tuska.
Polska

Robert Bąkiewicz usłyszał zarzuty. "Mordy w kubeł"

opublikowano:
2019392_2.webp
Robert Bąkiewicz i Krzysztof Wąsowski po przesłuchaniu przez prokuraturę
Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim postawiła Robertowi Bąkiewiczowi zarzut znieważenia funkcjonariusza poprzez użycie nieodpowiedniego słowa. Problem w tym, że sam Bąkiewicz uważa, że nic takiego nie powiedział. W ramach środków zapobiegawczych działacz nie może zbliżać się do granicy polsko-niemieckiej.