Zaczęli majstrować przy zmianie polskiej flagi, godła, a nawet hymnu! Prace toczą się w ministerstwie kultury

Zespół ekspercki, który ma przygotować projekt nowej ustawy o symbolach narodowych, odbył już pierwsze posiedzenie. Na jego czele stanął Piotr Rypson, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To on może przejść do historii jako osoba, pod której kierownictwem uporządkowana zostanie polska symbolika państwowa.
Sam zespół został powołany jeszcze w maju, ale dopiero teraz faktycznie rozpoczął działalność. Prace mają potrwać długo – według nieoficjalnych informacji nawet do jesieni 2026 roku.
Dlaczego zmiany są w ogóle potrzebne?
Obowiązująca ustawa o godle, barwach i hymnie RP pochodzi z 1980 roku, a część jej zapisów sięga jeszcze lat 50. XX wieku. Zdaniem ekspertów nie przystaje ona do współczesnych realiów – ani technologicznych, ani graficznych, ani nawet prawnych. A problemy są bardzo konkretne:
- Orzeł istnieje tylko w jednej, archaicznej wersji graficznej, bez wariantów czarno-białych czy cyfrowych.
- Flaga ma niejednoznacznie określony odcień czerwieni – według różnych interpretacji to cynober lub karmazyn, a system barw CIELUV jest dziś praktycznie nieużywany.
- Hymn zapisano wyłącznie na głos z fortepianem, w trudnej tonacji F-dur, bez oficjalnych aranżacji na chór czy orkiestrę.
Spór o heraldykę: orzeł niezgodny z zasadami?
Najwięcej emocji od lat budzi polski orzeł, zaprojektowany w 1927 r. przez Zygmunta Kamińskiego. Część heraldyków uważa, że orzeł przypomina bardziej płaskorzeźbę, a nie płaski herb. Dodatkowo zdaniem innych błędem jest to, że złote są tylko szpony, a nie całe nogi orła. Kolejny błąd - korona na głowie orła nie ma właściwych prześwitów. Żeby tego było mało nawet w Konstytucji błędnie nazwano herb „godłem”.
To nie są nowe zarzuty – ale do tej pory żadna władza nie doprowadziła do ich systemowego rozstrzygnięcia.
Widmo dawnych kontrowersji. Projekt Glińskiego wraca?
Poprzednia próba reformy, podjęta za czasów ministra Piotra Glińskiego, zakończyła się fiaskiem. Projekt z 2021 roku wywołał burzę, bo zakładał m.in. zamianę kolejności zwrotek hymnu, wprowadzenie dwóch flag: narodowej i państwowej, pozłocenie całych nóg orła oraz przywrócenie Chorągwi Rzeczypospolitej dla prezydenta.
Krytycy zarzucali projektowi brak uzasadnienia historycznego i nadmierną ingerencję w utrwaloną tradycję. Ostatecznie trafił on do szuflady. Gorąco protestowali politycy ówczesnej opozycji, którzy oczywiście dziś, w obliczu wznowienia tych samych prac, milczą. Oto wpis dzisiejszego wiceszefa MON sprzed trzech lat:
Tymczasem wiele wskazuje na to, że obecne prace, które zainicjował rząd, w którego skład wchodzi teraz Cezary Tomaczyk, będą częściowo bazować właśnie na tamtym projekcie – choć bez radykalnych zmian.
Kto projektuje symbole?
W skład zespołu weszli uznani specjaliści z zakresu heraldyki i historii, m.in. eksperci związani z Kancelarią Prezydenta i Komisją Heraldyczną MSWiA. Uwagę zwraca jednak obecność Aleksandra Bąka, grafika, który był autorem załączników do projektu z 2021 r. To sugeruje, że nowy orzeł – jeśli powstanie – będzie ewolucją, a nie zerwaniem z dotychczasowym wzorem Kamińskiego.
Ministerstwo Kultury oficjalnie tonuje nastroje. Zapowiada dostosowanie symboli do zasad heraldyki i współczesnych technologii graficznych, ale bez „radykalnego odejścia” od dotychczasowych wzorców.
Eksperci podkreślają jednak, że sama zmiana ustawy to za mało. Ich zdaniem Polsce potrzebna jest pełna księga identyfikacji wizualnej symboli państwowych – na wzór tych, które posiadają duże instytucje i firmy.
Jedno jest pewne: temat orła, flagi i hymnu zawsze dotyka emocji. Dlatego każda, nawet najmniejsza korekta, może stać się politycznym i społecznym polem minowym.
źr. wPolsce24 za rp.pl











