Wiadomości wPolsce24: urzędniczka skuta jak bandzior, jej syn nie chce już żyć
Najbardziej wstrząsającą sprawą jest to, że od miesięcy Annie W. nie pozwolono zobaczyć się z 13-letnim synem, który ma spektrum autyzmu. Jak się okazuje, chłopiec w ostatnich dniach podjął próbę samobójczą.
Skuta jak najgroźniejszy przestępca
W czwartek telewizja wPolsce24 ujawniła, że Anna W. została doprowadzona na przesłuchanie w skrajnie upokarzający sposób – w kajdankach na rękach i nogach. – „Widziałem to na własne oczy. Urzędniczka potraktowana niemal jak Hannibal Lecter, tylko brakowało jej jeszcze maski na twarzy” – powiedział mecenas Krzysztof Wąsowski, jej obrońca.
Funkcjonariusze mieli tłumaczyć, że takie polecenie przyszło od przełożonych. Jednak czy faktycznie istniały przesłanki, by traktować urzędniczkę państwową jak najgroźniejszego przestępcę?
Tragedia rodzinna w cieniu politycznych decyzji
Najbardziej dramatycznym aspektem tej sprawy jest sytuacja syna Anny W. Jak ujawnił mec. Wąsowski, chłopiec podjął próbę odebrania sobie życia. – „Ojciec dziecka poinformował mnie 23 i 26 marca, że syn próbował się targnąć nożem na swoje życie. To nie są żarty” – mówił adwokat.
Mimo dramatycznej sytuacji prokuratura wciąż odmawia uwolnienia Anny W., a kontakt z synem jest jej uniemożliwiany. – „Nie da się tego inaczej wytłumaczyć, jak tylko próbą wymuszenia określonych zachowań” – ocenił Wąsowski.
Co więcej, choć prokuratura powołała biegłego psychologa do oceny sytuacji dziecka, obrona nie otrzymała żadnej informacji o jego działaniach. „To biegły jak Yeti – wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go nie widział” – ironizuje mecenas.
Polityka ponad życie?
Cała sprawa budzi ogromny sprzeciw przyzwoitych ludzi. Przetrzymywanie matki w areszcie, gdy życie jej dziecka jest zagrożone, budzi oburzenie. Czy w imię politycznych rozgrywek życie 13-latka zostało zepchnięte na dalszy plan?
źr. wPolsce24