TSUE wydała kluczowy wyrok w sektorze finansowym. Jak zareagują polskie banki?

W Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) odbyła się w środę rozprawa dotycząca legalności stosowania wskaźnika WIBOR w umowach o kredyty mieszkaniowe.
W rozprawie uczestniczyli przedstawiciele stron sporu – konsumenta i banku, a także reprezentanci rządów Polski i Portugalii oraz Komisji Europejskiej. Pomimo wcześniejszego pisemnego stanowiska, Czechy nie były obecne na rozprawie.
-Wszystkie instytucjonalne stanowiska jednoznacznie wskazywały, że WIBOR jest kluczowym wskaźnikiem referencyjnym zgodnym z rozporządzeniem BMR i nie istnieją przesłanki do badania jego zgodności z tzw. testem abuzywności z unijnej dyrektywy 93/13 (akt prawny Unii Europejskiej, którego celem jest ochrona konsumentów przed nieuczciwymi postanowieniami w standardowych umowach zawieranych z przedsiębiorcami - PAP) – podkreślił Piotr Gałązka.
Rozporządzenie BMR (Benchmark Regulation) to rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które ma na celu zapewnienie rzetelności, wiarygodności i przejrzystości w zakresie opracowywania i stosowania wskaźników referencyjnych, czyli indeksów, które służą do ustalania oprocentowania m.in. kredytów.
Jak dodał Gałązka, przedstawiciele Komisji Europejskiej oraz państw członkowskich zaznaczyli, iż WIBOR nie jest elementem swobodnie kształtowanym w relacjach między bankiem a konsumentem, lecz jego sposób obliczania wynika z unijnych regulacji i podlega nadzorowi administracyjnemu, nie cywilnemu. "Mechanizm ten został stworzony po to, by zapewnić bezpieczeństwo w zakresie stosowania wskaźników referencyjnych w UE" – dodał.
Zgodnie z wypowiedzią Piotra Gałązki, stanowiska instytucji potwierdzały także, że banki działają zgodnie z obowiązkami informacyjnymi wynikającymi z prawa polskiego i unijnego.
-W ocenie Komisji i państw członkowskich, bank w tej sprawie dopełnił obowiązków wynikających z dyrektywy o kredycie hipotecznym oraz rozporządzenia BMR. Konsument został prawidłowo poinformowany, a zarzuty o braku przejrzystości uznano za chybione – zaznaczył.
Piotr Gałązka dodał, że zdaniem zarówno przedstawicieli sektora bankowego, jak i strony rządowej, banki nie mają alternatywnego sposobu ustalania oprocentowania zmiennego poza stosowaniem stałej marży i wskaźnika – właśnie WIBOR-u.
Co dalej z WIBOR-em?
Szef przedstawicielstwa ZBP w Brukseli poinformował też, że w trakcie rozprawy padły pytania ze strony składu sędziowskiego. Jak relacjonuje Gałązka, sędzia sprawozdawczyni zapytała pełnomocnika konsumenta, w jaki sposób metodologia obliczania WIBOR-u – oparta nie tylko na danych transakcyjnych, ale i innych danych statystycznych – mogła zaburzyć równowagę umowy kredytowej.
-Odpowiedź była ogólnikowa – wskazano, że konsument nie zdecydowałby się na taki kredyt, gdyby wiedział, jak działa wskaźnik, ale nie wykazano, w jaki sposób miało to realnie wpłynąć na jego sytuację – wskazał przedstawiciel ZBP.
Po środowej rozprawie przed TSUE zapowiedziano, że w następnym kroku rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda opinię w tej sprawie - nastąpi to 11 września.
TSUE wyda wyrok po kilku miesiącach od opublikowania opinii przez rzecznika generalnego, niewykluczone, że już w 2026 r. Przy czym Trybunał, który odpowie na pytania prejudycjalne Sądu Okręgowego w Częstochowie, nie rozstrzygnie sporu przed polskim sądem - wyrok w tej konkretnej sprawie wyda sąd krajowy.
Orzeczenie TSUE na temat wskaźnika WIBOR może okazać się przełomowe dla polskich kredytobiorców, bo chociaż w polskich sądach jest ok. 1700 spraw w tej kwestii, to brakuje prawomocnych wyroków na korzyść konsumenta.
Sąd w Częstochowie, który rozpatruje pozew przeciwko PKO BP, we wniosku do TSUE zapytał, czy unijna dyrektywa w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich dopuszcza badanie umów dotyczących zmiennego oprocentowania ustalanego na podstawie wskaźnika WIBOR - a jeśli tak, to czy możliwe jest kontynuowanie umowy kredytowej bez zapisów dotyczących stawki zmiennej, w oparciu jedynie o marżę banku.
Polski sąd chce też wiedzieć, czy denominowane w złotych kredyty hipoteczne, których raty ustalane są na podstawie WIBOR, można traktować jako "powodujące znaczącą nierównowagę" ze szkodą dla konsumenta. Według sądu miałoby się tak dziać z uwagi na niewłaściwe poinformowanie konsumenta odnośnie do ryzyka związanego ze zmienną stopą procentową, zwłaszcza gdy nie zostało jasno wytłumaczone, w jaki sposób obliczane jest zmienne oprocentowanie i "jakie wątpliwości są związane z jego nietransparentnością".
źr.wPolsce24 za PAP