Senator Grzegorz Bierecki ostro o wstrzymaniu rozbudowy Małaszewicz: to działanie na korzyść Niemiec
Temat odkładanej rozbudowy terminala przeładunkowego w Małaszewiczach od ponad roku bulwersuje mieszkańców Polski Wschodniej. Przeciwko opóźnieniom protestują lokalne władze samorządowe i parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości.
Od samego początku działania rządu monitoruje m.in. senator Grzegorz Bierecki, który jeszcze w czasach rządu Mateusza Morawieckiego zabiegał o rozbudowę terminala. To m.in. dzięki jego inicjatywie został przyjęta stosowana ustawa, która miała zapewnić szybką i skuteczną realizację projektu.
Gdy zmienił się rząd, Małaszewicze podzieliły los wielu innych strategicznych inwestycji. Plany zostały odłożone, a mieszkańcy wyrażają obawę, że budowa będzie wstrzymana. Gra toczy się o rozwój regionu i gigantyczne pieniądze dla Polski.
Rozbudowany park logistyczny miał przynieść do budżetu państwa 50 miliardów złotych w ciągu 10 lat. Ogromne pieniądze zostałyby w kasach naszych samorządów, a Lubelszczyzna, jeden z najbiedniejszych regionów kraju, byłaby bogatsza o tysiące miejsc pracy.
– Po rozbudowie parku logistycznego w Małaszewiczach, po osiągnięciu przez niego pełnej mocy, 35 par pociągów dziennie, przeładunki byłyby porównywalne z portem w Gdyni. Na Lubelszczyźnie, w Polsce Wschodniej, wydarzyłoby się to, co przeszło sto lat temu wydarzyło się na biednym Pomorzu, biednych Kaszubach, kiedy powstała Gdynia – powiedział w rozmowie z telewizją wPolsce24 senator Grzegorz Bierecki.
Senator Bierecki w rozmowie z telewizją wPolsce24 zauważył, że na tym, że Małaszewicze nie są rozbudowywane zarabiają przede wszystkim Niemcy i inne państwa, które posiadają porty na Morzu Północnym. Tam trafiają produkty z Dalekiego Wschodu, choć droga morska jest dłuższa niż trasa kolejowa.
– Nie tajono że jedną z przyczyn odmowy przyznania środków europejskich na Małaszewicze jest kwestia odebrania tym portom zarobku – wyjaśnił senator Grzegorz Bierecki.
Całość rozmowy w materiale wideo
źr. wPolsce24