Zaraza idzie z Węgier. Polska wprowadziła embargo, to pierwszy taki przypadek od ponad 50 lat

Węgierskie służby weterynaryjne potwierdziły pierwszy przypadek wystąpienia pryszczycy od 1973 roku. Informacja w tej sprawie wywołała reakcję polskiego Ministerstwa Rolnictwa, które wprowadziło zakaz importu produktów z Węgier i części Słowacji, które mogłyby stanowić potencjalne wektory przenoszenia wirusa. Na liście znalazły się zwierzęta parzystokopytne utrzymywane i dzikie oraz materiał biologiczny tych zwierząt, świeże mięso, podroby, mięso mielone, mięso oddzielone mechanicznie, surowe wyroby mięsne, osłonki i produkty mięsne pozyskane ze zwierząt parzystokopytnych, mleko surowe, siara i produkty mleczne pozyskane od zwierząt parzystokopytnych. Ponadto zakaz objął produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego i produkty pochodne takiej jak słoma i siano.
O wykryciu pryszczycy na Węgrzech informowała Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (WOAH). Jej przedstawiciele podkreślają, że „chociaż wirus pryszczycy nie jest uważany za problem zdrowia publicznego, ma on kluczowe znaczenie dla zdrowia zwierząt ze względu na łatwość przenoszenia i znaczący ewentualny wpływ ekonomiczny”.
WOHA dodała, że jest to pierwszy przypadek pryszczycy na Węgrzech od ponad 50 lat. Ognisko choroby wykryto w komitacie Gyor-Moson-Sopron, a w gospodarstwie znajdowało się 1,4 tys. sztuk bydła.
źr. wPolsce24 za "Fakt"