Nowa linia Kolei Dużych Prędkości? Zimny prysznic dla polskiego rządu z Berlina
W lipcu w ramach polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych szef resortu infrastruktury Dariusz Klimczak prowadził rozmowy ze swym niemieckim odpowiednikiem na temat m. in. potrzeby zwiększenia liczby połączeń kolejowych między oboma krajami oraz rozwoju infrastruktury kolejowej łączącej oba państwa. Klimczak wskazywał wówczas na potrzebę podjęcia prac nad wspólnym wytyczeniem korytarza dla Kolei Dużych Prędkości (KDP), który w przyszłości połączyłby Berlin z Poznaniem i dalej z Łodzią i Warszawą.
Przez 9 lat nikt z Niemcami nie rozmawiał
– Rozpoczęliśmy ze stroną niemiecką rozmowy na temat możliwości budowy linii dużych prędkości, która w przyszłości połączyłaby Poznań z Berlinem i byłaby połączona z zaplanowaną do budowy linią Y. Przez 9 ostatnich lat nikt takich rozmów z Niemcami nie prowadził. Jest dla nas oczywiste, że polska sieć KDP musi mieć w przyszłości łączność z europejską siecią szybkiej kolei – mówił wtedy Dariusz Klimczak.
Minister rozmawiał także z Niemcami o elektryfikacji linii kolejowych. – Takie działania są konieczne nie tylko w wypadku linii, których elektryfikacja trwa, ale także innych, które w naszej opinii są konieczne, by poprawić komunikację z Polską zarówno dla przewoźników pasażerskich, jak i kolejowych – tłumaczył.
Berlin nie jest zainteresowany
PAP zapytała wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka o postępy w rozmowach na temat korytarza KDP.
- Strona niemiecka nie jest zainteresowana tym tematem i podczas tych rozmów wyszło też, iż nie ma zainteresowania, żeby budować cokolwiek od Berlina w kierunku ich wschodniej granicy - powiedział wiceszef MI.
Pytany o powody braku zainteresowania Niemców budową KDP do Polski, Malepszak zwrócił uwagę na problemy z ich własną siecią kolejową.
- Mają duży problem z przepustowością, a chcą znacząco zwiększać liczbę pociągów i pasażerskich, i towarowych. Połączenia wewnętrzne między głównymi aglomeracjami są dla nich priorytetem, a połączenia w kierunku naszej granicy po prostu takim priorytetem nie są - powiedział.
Co innego to połączenia kolejowe z Paryżem. Od 16 grudnia podróżni będą mogli cieszyć się bezpośrednim połączeniem z Berlina do stolicy Francji. Czas podróży wyniesie około ośmiu godzin.
źr. wPolsce24 za PAP/rynek-kolejowy.pl/dw