Ekipa Tuska nie może doczekać się końca kadencji Karola Nawrockiego. Gawkowski uruchomił już licznik

Wicepremier Gawkowski dzień przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego stwierdził, że „jeżeli prezydent będzie uważał, że rządzi, to dostanie po łapach”, a już dzień po objęciu przez Nawrockiego urzędu ponownie zaskoczył opinię publiczną.
Minister w rządzie Tuska do tego stopnia nie może pogodzić się z wyborem Polaków, że już odlicza dni, minuty, a nawet i sekundy do końca prezydentury Nawrockiego. Podczas rozmowy w Programie Pierwszym Polskiego Radia szef resortu cyfryzacji zdradził, że ma w telefonie specjalny licznik, który wskazuje mu, kiedy zakończy się kadencja zaprzysiężonej w środę głowy państwa.
- Gościem jest wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który właśnie odlicza dni do końca prezydentury Karola Nawrockiego – tak przywitała swojego gościa prowadząca audycję Agata Kondzińska.
- Dzień dobry! 1825 [dni – red.] godzina i 44 minuty i kilkadziesiąt sekund – odpowiedział Gawkowski. Wicepremier dodał, że będzie czekał, bo „to się skończy wcześniej czy później”. Jeśli jednak Karol Nawrocki wywalczy reelekcję, to minister będzie musiał na nowo ustawić swój licznik.
Gdy prowadząca audycję zauważyła, że koalicja rządząca „przejechała się już”, licząc dni do końca prezydentury Andrzeja Dudy, Gawkowski przyznał, że inaczej podchodzi do Karola Nawrockiego.
- Myślę, że będzie innym przeciwnikiem. Po pierwsze trudniejszym, po drugie bardziej szukającym zwady – podkreślił wicepremier. Polityk dodał, że „szanuje” Karola Nawrockiego, ale jednocześnie jest on – jego zdaniem – „niebezpieczny”.
źr. wPolsce24 za Polskie Radio