Słynna i luksusowa woda mineralna była zanieczyszczona bakteriami kałowymi. Jak poradził sobie producent?

W skrócie? Nestlé Waters – właściciel marki Perrier – przez lata miało stosować nielegalne metody oczyszczania wody mineralnej, łamiąc przy tym surowe francuskie przepisy. Co więcej, firma miała aktywnie lobbować w najwyższych szczeblach władzy, by zalegalizować swoje praktyki. Według raportu, wiedzę o całej sprawie miało otoczenie prezydenta Emmanuela Macrona. Sam prezydent twierdzi, że o niczym nie wiedział.
Co dokładnie się wydarzyło?
Senackie śledztwo ujawniło, że Nestlé stosowało do oczyszczania Perrier i innych marek m.in. filtry węglowe i światło UV – czyli technologie typowe dla… uzdatniania wody z kranu. Francuskie prawo jednak wymaga, by woda mineralna była naturalnie czysta i nietknięta – taka jest jej definicja i właśnie za to konsumenci płacą więcej.
Oficjalna linia firmy? Praktyki te były konieczne z powodu „sporadycznych zanieczyszczeń chemicznych i bakteryjnych”, w tym – jak podano w jednej z notatek – „zanieczyszczeń kałowych”. Ups.
Co na to Macron?
W lutym 2024 roku Macron zapewniał, że „nic o tym nie wiedział” i że „nie było żadnego układu ani współpracy”. Ale raport senacki mówi co innego: Pałac Elizejski miał znać sprawę już od 2022 roku. Na potwierdzenie – 74 strony dokumentów korespondencji między urzędnikami prezydenckimi a lobbystami Nestlé.
Co więcej, najwyżsi urzędnicy mieli zgodzić się na zmianę przepisów – umożliwiając stosowanie mikrofiltracji poniżej 0,8 mikrona, co wcześniej było uznawane za niedopuszczalne. W efekcie woda dalej mogła być sprzedawana jako „naturalna”, mimo że przeszła procesy typowe dla uzdatniania wody z sieci.
W cieniu afery: Macron, lobbyści i… „mózg prezydenta”
Kluczową postacią może być były szef gabinetu Macrona – Alexis Kohler, często nazywany „drugim mózgiem prezydenta”. Odmówił zeznań przed komisją, powołując się na zasadę rozdziału władz, ale według senatora Alexandre’a Ouizille’a spotykał się kilkakrotnie z przedstawicielami Nestlé.
Choć Nestlé zapewnia, że od 2023 roku stosuje się do przepisów i nie używa już kontrowersyjnych metod, echa skandalu nie milkną. A prezydent, który już wcześniej borykał się z niskim poparciem, znalazł się pod jeszcze większą presją.
źr. wPolsce24 za politico.eu