Zabiorą papieżowi amerykańskie obywatelstwo? Chodzi o sprzeczność z konstytucją

Papież Leon XIV urodził się w Chicago, a jego rodzice byli Amerykanami. Oznacza to, że przy urodzeniu dostał amerykańskie obywatelstwo. Przez dużą część życia służył w Peru. W sierpniu 2015 roku – miesiąc przed tym, jak papież Franciszek mianował go biskupem Chiclayo, zdał test i zdobył obywatelstwo tego kraju.
Konflikt interesów
Fakt, że został papieżem, wywołał jednak niecodzienny problem. Watykan jest bardzo mały – ma zaledwie 0,44 km kwadratowego i kilkuset mieszkańców – i w całości mieści się na terytorium Rzymu, ale od czasu podpisania w 1929 roku z Włochami Traktatu Laterańskiego jest uznawany za niepodległe państwo. Oznacza to, że papież Leon XIV jest także świecką głową państwa.
Amerykanie, którzy służą w obcych rządach, nie tracą automatycznie amerykańskiego obywatelstwa. Departament Stanu informuje jednak na swojej stronie internetowej, że w sytuacji, w której Amerykanin zostaje prezydentem, premierem lub ministrem obcego państwa, może dokonać „aktywnego przeglądu” jego obywatelstwa. Powodem jest prawo międzynarodowe. Głowy państw cieszą się w USA sporym immunitetem, ale w tym wypadku byłoby to sprzeczne z konstytucyjną zasadą, że każdy Amerykanin jest równy wobec prawa.
Trudno będzie je odebrać
Takie sytuacje, chociaż rzadkie, nie są bezprecedensowe. Obywatelem USA był np. były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, którego rodzice byli Brytyjczykami, ale urodził się w Nowym Jorku. Amerykańskie obywatelstwo mieli także prezydent Somalii Mohamed Abdullahi Mohamed, który dostał je w latach 90tych, a także prezydent Litwy Valdas Adamkus, który uciekł do USA z rodziną przed komunistycznymi prześladowaniami. Wszyscy jednak zrzekli się go dobrowolnie tuż przed lub po objęciu urzędu.
AP zauważa, że odebranie mu obywatelstwa nie będzie łatwe. Wyrok sądu najwyższego z 1980 roku stwierdził bowiem, że obywatelowi USA nie da się odebrać obywatelstwa o ile sam z niego nie zrezygnuje. W praktyce o ile papież tego nie zrobi – a nic nie świadczy, że się na to zdecyduje – to Departament Stanu musiałby dowieść, że zgadzając się na zostanie papieżem, zgodził się także na rezygnację z obywatelstwa. Ekspert od obywatelstwa Peter Spiro zauważył, że Departament Stanu nigdy nie robi podobnych założeń, o ile ktoś wyraźnie nie da do zrozumienia, że nie chce obywatelstwa. Tym bardziej, że ryzyko, że papież popełni jakieś przestępstwo na terytorium USA jest minimalne, a biorąc pod uwagę popularność nowego papieża wśród Amerykanów odebranie mu obywatelstwa wywołałoby ogromny skandal polityczny.
Obywatelstwo Peru jest za to niezagrożone. Jorge Puch, zastępca kierownika archiw w Narodowym Rejestrze Identyfikacji i Statusu Cywilnego wyjaśnił, że w tym wypadku nie ma żadnego konfliktu z peruwiańskim prawem. „Jest rzeczą godną najwyższej pochwały to, co zrobił nasz ukochany papież – że chciał dostać peruwiańskie obywatelstwo nie urodziwszy się jako Peruwiańczyk” - podkreślił. Jak zauważa agencja AP, papież nie będzie za to musiał udać się w kwietniu przyszłego roku do przybranej ojczyzny, by zagłosować w wyborach. W Peru udział w nich jest obowiązkowy dla wszystkich obywateli, łącznie z tymi naturalizowanymi, ale tylko do 70. roku życia – a papież skończy 70 lat we wrześniu.
źr. wPolsce24 za AP