Tusk traci wiarę w zwycięstwo! Zniechęcony premier miał powiedzieć o końcu swojej władzy

Chociaż partia Donalda Tuska wciąż plasuje się na pierwszym miejscu w sondażach wyborczych, coraz więcej wskazuje na to, że jego rząd nie będzie kontynuował swojej misji po najbliższych wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Niektóre badania wskazują nawet, iż Koalicja Obywatelska może zyskiwać, jeśli chodzi o poparcie – jednak wynika to głównie ze słabnącej pozycji jej koalicjantów, którzy w obecnej chwili mieliby problem z uzyskaniem mandatów. Poparcie Lewicy często utrzymuje się na granicy progu wyborczego, z kolei PSL i Polska 2050 praktycznie nie mają szans na wejście do Sejmu. Na ten moment, oprócz KO, poparcie dające wejście do niższej izby parlamentu uzyskują PiS, Konfederacja oraz Konfederacja Korony Polskiej, które są typowane do utworzenia wspólnego, prawicowego frontu zdolnego do obalenia rządu Donalda Tuska.
Sytuacja miała nawet zniechęcić samego premiera do dalszych działań. Choć lider Koalicji Obywatelskiej jest ostatnio aktywny, głównie w mediach społecznościowych, gdzie stara się przede wszystkim uderzać w swoich przeciwników politycznych, on sam ma nie być przekonany do myśli o ponownym objęciu władzy za dwa lata.
"Jest trend na prawicę"
Wspomniała o tym Joanna Miziołek podczas programu „PRZEkanał”, gdzie podzieliła się doniesieniami, jakie dotarły do niej z samej Koalicji Obywatelskiej. Dziennikarka ujawniła treść nieoficjalnej rozmowy pomiędzy Donaldem Tuskiem a jego współpracownikami. W jej trakcie szef polskiego rządu miał zrezygnowany przyznać, iż „w 2027 roku i tak przegrają wybory”.
Choć jego partyjni koledzy mieli starać się zachęcać go do dalszej pracy, przeprowadzenia rzetelnej kampanii wyborczej oraz przygotowania sensownego programu partii, on sam miał być bardzo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Jak przyznał – zdaniem źródeł Joanny Miziołek – powodem tego stanu rzeczy ma być tzw. „rosnący trend na prawicę”.
– Prawica wygra te wybory i tego trendu nie da się zatrzymać w żaden sposób – miał powiedzieć Donald Tusk, według relacji dziennikarki.
Źr.wPolsce24 za Tysol










