Nakaz walki o prawdę. Protest przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Przed kilkoma dniami Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie śmierci działaczki lokatorskiej w marcu 2011 r. Jej zwęglone zwłoki znaleziono w Parku Kultury Powsin w Warszawie. Podstawą umorzenia jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego – tłumaczyła prokuratura.
Oscylowało ono wokół trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku– mówił rzecznik gdańskiej Prokuratury Regionalnej Mariusz Marciniak. Według śledczych żadnej z wyżej wskazanych wersji śledczych nie można jednoznacznie i bezsprzecznie potwierdzić ani wykluczyć.
Policzek dla naszej inteligencji
Umorzenie śledztwa skomentował na antenie telewizji wPolsce24 Piotr Ikonowicz, polityk i działacz społeczny.
– Oni nas spoliczkowali, spoliczkowali warszawiaków, spoliczkowali przyjaciół Joli Brzeskiej. Oni nas ciężko obrazili i obrazili naszą inteligencję – mówi Ikonowicz, który winą obarcza warszawski ratusz i cały aparat państwa, który – jak twierdzi – chroni przestępców.
- Państwo nie jest bezradne – dodaje Ikonowicz. - Państwo, a zwłaszcza warszawski samorząd, nie ma dobrej woli.
Tragiczna śmierć w Powsinie
Jolanta Brzeska była aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Protestowała w bezprawne eksmisje lokatorów z warszawskich reprywatyzowanych kamienic.
1 marca 2011 r. w Parku Kultury Powsin w Warszawie znaleziono palące się zwłoki Jolanty Brzeskiej. Biegli nie ujawnili obrażeń mechanicznych (poza oparzeniami) mogących mieć wpływ na zgon pokrzywdzonej. Wykryli jednak obecność nafty w odzieży pokrzywdzonej i sadzy w dolnych drogach oddechowych pokrzywdzonej. Ich zdaniem obecność sadzy wskazuje, że w chwili pierwszej fazy kontaktu z pożarem Brzeska żyła i oddychała. Jako przyczynę zgonu wskazali wstrząs termiczny i podtrucie tlenkiem węgla.
źr. wPolsce24 za PAP