Sławomir Mentzen persona non grata na Ukrainie? Kandydat na prezydenta trafił na "listę wrogów"

Kilka dni temu głośno zrobiło się o wyjeździe Sławomira Mentzena oraz Anny Bryłki do Lwowa. Politycy Konfederacji odwiedzili m.in. Cmentarz Orląt Lwowskich, a także opublikowali krótkie nagranie, w którym informowali, że u wschodniego sąsiada Polski wciąż można spotkać się z silnym kultem Stefana Bandery oraz jego ludobójczej organizacji OUN-UPA.
Wizyta polityków Konfederacji nie spodobała się ukraińskim elitom. Mer Lwowa Andrij Sadowy stwierdził, że Mentzen powinien zostać objęty zakazem wjazdu na Ukrainę, i sugerował mu, aby ten udał się na front. Jeszcze dalej poszedł znany publicysta historyczny Wachtang Kipiany, proponującego, aby posła spotkał podobny los, co zamordowanego przez banderowca szefa MSW Bronisława Pierackiego.
Jak się teraz okazuje, Sławomir Mentzen znajduje się na celowniku pozarządowej organizacji Myrotworeć, która zajmuje się „tropieniem przejawów zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu lub też stwarzaniem niebezpieczeństwa dla tego kraju”. Polityk jest oskarżany m.in. o propagowanie „rosyjskiego faszyzmu, nazizmu, antysemityzmu, a także udział w antyukraińskiej propagandzie sterowanej przez Moskwę”.
Źr.wPolsce24 za Onet