Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem. Znamy stanowisko prezydenta Polski

Rozmowa prezydentów USA i Rosji trwała niemal trzy godziny. Po jej zakończeniu Donald Trump zadzwonił do Wołodymyra Zełenskiego oraz do europejskich przywódców, a w telekonferencji uczestniczył m.in. prezydent Karol Nawrocki.
Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej poinformował, że w sobotę przed godz. 7 czasu polskiego rozpoczęła się rozmowa telefoniczna, podczas której prezydent USA Donald Trump zreferował europejskim liderom ustalenia z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Przydacz podkreślił, że rozmowa nie była publiczna i nie może zdradzić jej szczegółów.
- To, co mogę powiedzieć, to jakie stanowisko przedstawiła strona polska poprzez prezydenta Karola Nawrockiego. Uznajemy, że w naszym szeroko i dobrze pojętym interesie jest to, aby wojna, którą wywołała Federacja Rosyjska, w końcu mogła zostać zakończona na maksymalnie sprawiedliwych warunkach, jakie są do zaakceptowania przez obie strony, czyli z jednej strony przez zaatakowaną Ukrainę, ale aby mówić o jakimkolwiek porozumieniu, musi go zaakceptować także strona agresora, w tym wypadku Federacja Rosyjska. W przeciwnym razie trudno będzie mówić o jakimkolwiek trwałym pokoju - mówił Przydacz.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej przyznał także, że samo rozpoczęcie rozmów między Trumpem a Putinem Polska ocenia jako „pewną wartość”. Przyznał również, że nie ma pewności, w jaki sposób te rozmowy się potoczą w dalszej kolejności oraz jaki będzie ich efekt.
Przydacz oświadczył również, że „w interesie Polski jest to, aby Kreml zaprzestał agresywnych działań także na innych kierunkach - poprzez działania hybrydowe, których jesteśmy świadkami”.
- To, że atakowane są miasta, jednostki ukraińskie, również wpływa bardzo destrukcyjnie na sytuację Polski, więc w tym sensie Polska jest i musi być aktywna w tych rozmowach dyplomatycznych, ale finalne decyzje będą podejmowali, ci, których bezpośrednio dotyczą te ustalenia – podkreślił.
źr. wPolsce24 za PAP