Kosiniak-Kamysz tupnął nogą? Polska jednak kupi pociski do F-35. Błaszczak: presja ma sens!

Z informacji podawanych przez MON wynika, że finansowanie nie jest problemem — umowa ma być realizowana z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.
Decyzja ma znaczenie polityczne: jeszcze kilka dni temu pojawiały się doniesienia, że Polska może zrezygnować z zakupu AIM-120D-3 z powodu braków finansowych, co otwierałoby drogę do zajęcia „slotów” zakupowych przez innych nabywców — m.in. Niemcy. Teraz MON wysyła jasny sygnał, że Polska jednak nie ustąpi.
Czy to efekt „tupnięcia nogą”?
Z komunikatu wynika, że decyzja podjęta została szybko i jednoznacznie. W praktyce wygląda to, jakby minister w trybie pilnym postawił sprawę na ostrzu — i wymusił szybkie rozstrzygnięcie. To tłumaczy, dlaczego temat, który jeszcze niedawno mógł wydawać się zagrożony z powodu braków w finansach, nagle ruszył naprzód.
Wpis Mariusza Błaszczaka w tle
Były minister obrony Mariusz Błaszczak skomentował sprawę na Twitterze/X:
„Presja ma sens. Gdybym nie nagłośnił problemów z zakupem rakiet do F-35, to prawdopodobnie minister @KosiniakKamysz o sprawie by w ogóle nie wiedział. Tak oto rząd bohatersko rozwiązał problem, który sam sobie stworzył. Najważniejsze, że nasze F-35 będą miały z czego strzelać.”
Błaszczak równocześnie wezwał Kosiniaka-Kamiysza do poparcia projektu PiS dotyczącego spłaty zadłużenia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych — co pokazuje, że sprawa ma też polityczny ciężar i że naciski z różnych stron mogły przyspieszyć decyzję.
Dlaczego AIM-120D-3 jest ważny?
AMRAAM AIM-120D-3 to pocisk powietrze-powietrze średniego zasięgu o znacznie lepszych parametrach niż starsze warianty (C-5/C-7). Według różnych źródeł jego skuteczny zasięg oceniany jest na ok. 160–180 km — to istotne w konfrontacji z rosyjskimi pociskami o dużym zasięgu. Dostęp do AIM-120D-3 znacząco podnosi zdolności F-35 w zadaniach obrony przestrzeni powietrznej i przechwytywania celów na dystansach, na których starsze pociski tracą skuteczność.
Zegar tyka...
Polska ma czas do 10 grudnia, by podpisać niezbędne zobowiązania. MON deklaruje, że finansowanie jest zabezpieczone i że w procesie uczestniczyli przedstawiciele resortu finansów oraz Banku Gospodarstwa Krajowego. Jeśli umowa pójdzie zgodnie z planem, pierwsze polskie F-35 mają trafić do kraju w 2026 roku — a teraz przynajmniej będą miały nowoczesne pociski, „z czego strzelać”.
źr. wPolsce24 za PAP/X