"System prawa musi być dokładnie przestrzegany i wykonywany". Prof. Gintowt-Jankowicz była gościem Wiadomości wPolsce24
Myślę, że łaskawi komentatorzy mówią o dualiźmie prawnym - odpowiedziała na pytanie o to, czy w Polsce panuje praworządność. Jej zdaniem taka interpretacja jest jednak nie do przyjęcia, bo porządek prawny jest w naszym kraju jeden i ten sam, zwieńczony konstytucją. Podkreśliła, że wszystko, co narusza lub ignoruje przepisy prawa, jest bezprawne.
Prof. Gintowt-Jankowicz zauważyła, że jest hierarcha źródeł prawa, którą w naszym przypadku określa konstytucja. A zatem mamy akt najwyższy rangą, konstytucję naszego kraju, który ma cały rozdział poświęcony opisowi kiedy, kto, w jakiej procedurze, jakiego rodzaju akt normatywny – czyli prawo obowiązujące powszechnie – może wydać. Dodała, że ustawa jest najwyższym aktem normatywnym. Natomiast uchwały mają zupełnie inny charakter. Nie można nie tylko porównywać, ale w żadnym wypadku nie można zastępować materii, którą na przykład konstytucja stanowi, że ma być regulowana ustawą - podkreśliła. Dodała też, że nasze ustawodawstwo po prostu nie przewiduje żadnych dekretów, przez nikogo wydawanych.
System prawny musi być przestrzegany
System prawa musi być dokładnie przestrzegany i wykonywany - podkreśliła. Dodała w kontekście prokuratora krajowego, że skoro konstytucja przewiduje, że do powołania na niektóre stanowiska lub odwołania z nich konieczna jest zgoda prezydenta, to nieubieganie się, nie zrobienie nawet kroku w kierunku uzyskania zgody prezydenta Rzeczpospolitej na tę nominację, na to odwołanie, jest oczywiście bezprawne Prawnik stosujący prawo musi nie tylko czytać i rozumieć przepis, który aktualnie stosuje, nie tylko ustawę, w której ten przepis się znajduje, ale musi mieć ogólne pojęcie o związkach tego zagadnienia z innymi fragmentami prawa.
Chyba muszę powiedzieć otwarcie, że jest dla mnie niepojęte, jak może dochodzić w naszym kraju – już trzydzieści parę lat szczycimy się wolnością, demokracją - jak może dochodzić do sytuacji, że skład Sądu Najwyższego... Każdy z sędziów o dużym doświadczeniu, wieloletnim, orzekający w sądach kilku instancji. I w momencie, kiedy się rządzącym nie podoba wyrok tego Sądu Najwyższego, okazuje się, że to neosędziowie, eks-sędziowie. Powiedziałabym, że to są jakieś takie publicystyczne określenia, które w żadnym wypadku nie mają umocowania ani żadnego punktu zaczepienia w obowiązującym porządku prawnym. Natomiast, jeśli mogę przy okazji powiedzieć, zdumiewa mnie zdolność jakiegoś masowego hipnotyzowania ludzi. Dlatego, że konsekwencja, z jaką od iluś tam lat powtarzane są „neosędziowie”, „nowy sędzia”, „niesędzia”, „sędzia wybrany w niewłaściwym trybie”... To jest niemożliwe. Oczekuję, że być może zdarzy się, że ja usłyszę z Uniwersytetu Warszawskiego głosy, że mi dyplom doktora nauk prawnych wydawał jakiś nielubiany przez kogoś dziekan lub profesor. Proszę państwa, myślę, że nie możemy się ograniczyć do wymiaru sprawiedliwości czy sądownictwa. Jeżeli można tak, to można w każdej dziedzinie - stwierdziła.
źr. wPolsce24