Magazyn

Magazyn

Dziennikarz wPolsce24 wygrał batalie sądowe z Bartoszem Kramkiem

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 2 września 2024
  • Czas: sek

Ostateczne zwycięstwo sądowe dziennikarza wPolsce24, tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl Marka Pyzy. Bartosz Kramek i Ludmiła Kozłowska kierujący fundacją domagali się m.in. 300 zł odszkodowania za publikację niekorzystnego dla nich artykułu w roku 2018 pt. „Brudna kasa na polski Majdan”. Po zwycięskich wyrokach wydanych w obu niższych instancjach, Sąd Najwyższy oddalił kasację złożoną przez fundację Otwarty Dialog, czym zamknął tę sprawę przed polskim wymiarem sprawiedliwości.

Jak podkreśla mecenas Dariusz Pluta, który reprezentował dziennikarza, daje to nadzieję na podobne orzeczenie w trwających już procesach kolejnych dziennikarzy tych mediów – Marcina Wikły i Wojciecha Biedronia.

Ostatecznie zakończona jest sprawa pana red Marka Pyzy, tutaj SN ostatecznie oddalił wszystkie możliwe środki zaskarżania, w tym wypadku uznał kasację za bezzasadną. W przypadku pana Marcina Wikły i Wojciecha Biedronia mamy orzeczenia prawomocne sądów o ich uniewinnieniu, natomiast sprawy oczekują na postępowanie kasacyjne  – powiedział adwokat telewizji wPolsce24.

Podkreślił, że jeśli chodzi o dotychczasowy dorobek orzeczniczy w tych sprawach, to trzeba oddać szacunek sądom: – W sposób właściwy oceniły zarówno rzetelność dziennikarską, jak i ważny interes społeczny, który powodował, iż te wszystkie publikacje, które zostały zaskarżone, były opracowane zgodnie ze sztuką dziennikarską i były właśnie realizowaniem funkcji wolnej prasy.

W Serwisie Informacyjnym telewizji wPolsce24 Marek Pyza opowiadał historię owych publikacji. Wraz z Marcinem Wikło – bo był to ich wspólny artkuł – rozpoczęli śledztwo dziennikarskie już w roku 2017, kiedy Bartosz Kramek „stał się postacią publiczną na własne życzenie i opublikował swoisty manifest lipcowy, własnego autorstwa, między innymi na stronach fundacji Otwarty Dialog, a wzywający do anarchii” . – Wzywał w nim m.in. do niepłacenia podatków, do ostracyzmu wobec jednej strony politycznego sporu, do organizowania manifestacji przed domami polityków, zwłaszcza Jarosława Kaczyńskiego. Wzywał do strajku sędziów, co jest sprzeczne z prawem, bo sędziowie w Polsce nie mogą strajkować. Wtedy się zainteresowaliśmy się panem Kramkiem, co to jest za postać, czym zajmuje się fundacja, w której władzach on zasiada ze swą żoną Ludmiła Kozłowską. – wyliczał dziennikarz.

Ruszyli tropem pieniędzy: – To była dość prężnie działająca fundacja, zyskująca coraz większą popularność, uwiarygadniająca się w czasie konfliktu na Ukrainie już od 2014 roku, przylepiająca się do różnych stron politycznego sporu i można było odnieść wrażenie, że dobrze żyją ze wszystkimi. Ale z czego oni żyją?

Idąc tropem owych pieniędzy, doszli do wielkich znaków zapytania. – Okazało się, że fundację Otwarty Dialog sponsorują postsowieccy oligarchowie, tacy jak Muchtar Abliazow, oskarżany o gigantyczne defraudacje z kazachskiego banku, czy Nail Maliutina, człowiek powiązany nawet z najwyższymi władzami Rosji, Dmitrijem Miedwiediewem czy Władimirem Putinem, w jednej z tamtejszych afer gospodarczych – wyliczał dziennikarz. Zaznaczył, że „sądy trzech instancji pozwoliły nam na używanie sformułowania, że fundacja Otwarty Dialog, Kramek i Kozłowska to są agencji wpływów na usługach oligarchów z byłego Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich”.

Z kolei spółka Kramka – Silk Road – miała świadczyć usługi teleinformatyczne. – Tylko nikt nigdy nie widział dowodów świadczenia tych usług. Nagle się okazało, jak doszliśmy także do informacji zagranicznych, że kontrahentami tej spółki były firmy krzaki, jakieś podstawione podmioty porejestrowane m.in. w rajach podatkowych – mówił Pyza. _Krótko: odnieśliśmy wrażenie, że to jest ściema. W artykule ujawniliśmy wszystkie te powiązania.

Wyjaśniali też, dlaczego w tym czasie ABW uznała, że Ludmiła Kozłowska stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i  wpisała ją do systemu informatycznego Schengen.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ:  „Brudna kasa na polski Majdan”

Był zatem wątek lewych pieniędzy, brudnych pieniędzy, no i działalności politycznej Bartosza Kramka. Pozwali nas za to. I to w taki sposób, że ja dostałem prywatny akt oskarżenia, karny i jeszcze domagano się ode mnie 300 tys. zł odszkodowania. Marcin Wikło podobnie. Wojciech Biedroń za inne publikacje też dostał podobny akt oskarżenia – przypominał dziennikarz.

–_Dla mnie sprawa już się kończy. Gdybym mógł powiedzieć, co się działo na sali sądowej w pierwszej czy drugiej instancji, to byłoby cudowne dla obserwatorów naszej sceny politycznej, debaty publicznej, ponieważ sądy po prostu rozniosły argumentację pana Kramka i pani Kozłowskiej, która zresztą nigdy się w sądzie nie pojawiła – dodał.

Fot. printscreen wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast