Festiwal jarmarkowych absurdów. Ile trzeba zapłacić za zleżałe jedzenie?
Szymon Nyczke znany w sieci jako „Książulo” pod koniec ubiegłego roku postanowił zrecenzować jarmarki bożonarodzeniowe w Polskich miastach. Jego seria spotkała się z dużym zainteresowaniem internautów, więc kulinarny bloger postanowił również w tym roku sprawdzić jakość serwowanych tam dań.
Co dobrego w Opolu?
W tym roku influencer swoje „jarmarkowe tournée” zaczął od Opola. Na pierwszy ogień wziął serek grillowany z żurawiną, który jednak nie przypadł mu do gustu. „Książulo” ocenił, że przekąska za długo leżała na zewnątrz i oczekiwała na klienta. Podobne spostrzeżenia pojawiały się także w przypadku innych produktów, takich jak krokiety czy pierogi.
Twórca internetowy niezadowolony był również z tradycyjnego barszczu.
- Barszcz kwaśny, ale w ogóle buraczanej słodyczy tu niema – ocenił.
Wśród potraw, do których „Książulo” miał wiele zastrzeżeń, znalazły się także kiełbasa, zapiekanka, bigos i kwaśnica. Odmienne spostrzeżenia miał on w przypadku langoszy. Kulinarny bloger chwalił węgierską przekąskę, podkreślając, że została przygotowana na świeżo.
Ceny jak w restauracji
Jak produkty na opolskim jarmarku świątecznym prezentują się cenowo? Z relacji Szymona Nyczke wynika, że za sześć sztuk pierogów z mięsem trzeba zapłacić 26 zł. Tradycyjna wersja langosza to koszt 24 zł, a krokiet można kupić za 10 zł.
Jak co roku największa dyskusja na temat jarmarków bożonarodzeniowych dotyczy cen. Nic dziwnego skoro te systematycznie wzrastają.
W Gdańsku w ubiegłym roku za pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem trzeba było zapłacić 10 zł. Jak podaje trójmiasto.eska.pl, w tym roku jest to już 15 zł. Właśnie ta przekąska wywołała niedawno największe kontrowersje. Jak podaje Radio ZET, w Poznaniu za pajdę ze smalcem i wszystkimi dodatkami (ogórkiem, kiełbasą i cebulą) zapłacimy 35 zł. Jeśli zrezygnujemy z dodatków, koszt kanapki wyniesie 20 zł. Nie tylko kawałek chleba ze smalcem i dodatkami jest wart tyle, ile obiad w niektórych restauracjach.
Inny z internetowych twórców znany jako „Tester Algorytmu” w swojej recenzji poinformował, że bigos na poznańskim jarmarku kosztuje 30 zł i na tyle samo wyceniany jest żurek. Za karkówkę trzeba zapłacić 45 zł, a przyjemność zjedzenia golonki z pieczywem to już kwota 55 zł.
Lokalne serwisy naszemiasto.pl opublikowały ceny poszczególnych przysmaków na niektórych jarmarkach.
Warszawa:
- Grochówka – 20 zł
- Pajda ze smalcem – 15 zł
- Wino grzane – 20 zł
- Oscypek – 10 zł
- Kiełbasa – 20 zł
Bydgoszcz:
- Grzaniec – 15-20 zł
- Churros 22-25 zł
- Oscypek – 7-10 zł
- Golonka z dodatkami – 40 zł
Katowice:
- Oscypek – od 5 zł
- Pajda ze smalcem z dziczyzny – 22 zł
- Żurek – 20 zł
źr. wPolsce24 za YouTube/@ksiazulo/ naszemiasto.pl/ Radio ZET