Niewinna zabawa czy święto okultyzmu? Czy katolicy mogą obchodzić Halloween?

Z tego tekstu dowiesz się:
-
Halloween, obchodzone 31 października, ma korzenie w chrześcijaństwie, a nie w kulcie demonów, jak często się twierdzi.
-
Sama nazwa pochodzi od słów All Hallows’ Eve – czyli Wigilia Wszystkich Świętych.
-
Święto to było pierwotnie związane z nocnym czuwaniem modlitewnym przed uroczystością Wszystkich Świętych ustanowioną przez papieży Grzegorza III i Jana XI.
-
Zwyczaje związane z duchami i potworami wywodzą się z irlandzkiej ludowej duchowości, a nie z pogańskich rytuałów.
-
Katolicki uczony ojciec Augustine Thompson O.P. tłumaczy, że elementy takie jak przebrania i hałasowanie mają symboliczne znaczenie związane z pamięcią o zmarłych.
-
Z kolei tradycja „cukierek albo psikus” ma korzenie w średniowiecznym zwyczaju souling, gdy wierni prosili o słodycze w zamian za modlitwę za dusze w czyśćcu.
-
Niektóre współczesne elementy Halloween mogły też z czasem połączyć się z brytyjskim świętem Guy Fawkesa, obchodzonym po nieudanym zamachu na parlament w 1605 r.
-
W efekcie Halloween to mieszanka chrześcijańskich, ludowych i kulturowych tradycji, a nie czysto pogańskie święto.
Halloween jest obchodzone 31 października. Początkowo było popularne głównie w USA, ale globalne oddziaływanie amerykańskiej popkultury sprawiło, że staje się coraz popularniejsze w innych państwach, w tym w Polsce. W jego trakcie dzieci przebierają się w straszne kostiumy i chodzą od domu do domu, grożąc psikusami jeśli nie dostaną cukierka, a dorośli – również w przebraniach – spotykają się na imprezach, na których często oglądają wspólnie horrory.
Wigilia Wszystkich Świętych
Halloween jest nierozerwalnie związany z Uroczystością Wszystkich Świętych – jednym z najważniejszych świąt katolicyzmu, obchodzonym także przez kościół prawosławny (świętuje się w pierwszą niedzielę po Uroczystości Zesłania Ducha Świętego) i wywodzi się z kultu męczenników. Pierwsi chrześcijanie zdecydowali, że męczenników było tak dużo, że nie można było każdemu poświęcić osobnego święta, więc stworzyli święto zbiorcze. Jego data była początkowo różna w każdej prowincji Kościoła, ale jak informuje Encyklopedia Katolicka, w VIII wieku papież Grzegorz III ufundował w bazylice św. Piotra oratorium ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców i polecił w dokumencie fundacyjnym, by w tym oratorium odprawiano modlitwy do Wszystkich Świętych 1 listopada. W roku 935 papież Jan XI wyznaczył 1 listopada na osobną uroczystość Wszystkich Świętych, obowiązującą w całym kościele.
Od samego początku tego święta obchodzono też jego wigilię, zostało to zniesione – razem z jego oktawą – dopiero przez papieża Piusa XII. 31 października wierni zbierali się w kościołach na nocne czuwanie i nabożeństwo. Nazwa Halloween brzmi jak nazwa pogańskiego święta, ale w rzeczywistości to skrót od słów All Hallows' Eve, co w nieco archaicznym angielskim oznacza Wigilię Wszystkich Świętych.
Danse Macabre
Jak zauważa na łamach portalu uCatholic ojciec Augustine Thompson O.P., łączenie Halloween z duchami i potworami wywodzi się z irlandzkiej ludowej duchowości. W 998 roku św. Odylon, przeor wpływowego opactwa w Cluny, wprowadził do kalendarza liturgicznego Dzień Zaduszny, obchodzony dzień po Wszystkich Świętych i poświęcony głównie duszom w czyśćcu. Jak zauważa ojciec Thompson, irlandzcy katolicy uznali, że skoro jest święto poświęcone duszom w niebie i święto poświęcone duszom w czyśćcu, to swoje święto powinny mieć także dusze potępione. Z tego powodu w wigilię Wszystkich Świętych hałasowali, zwykle uderzając łyżkami w garnki i inne naczynia, by dać im znać, że o nich nie zapomniano – i skłonić je, by nie nękały żywych. Kościół jednak nie patrzył na to z sympatią i Dzień Wszystkich Przeklętych nigdy nie stał się oficjalnym świętem.
Historycy nie są zgodni co do tego, skąd wziął się zwyczaj haloweenowych kostiumów. W XIX wieku folkloryści łączyli go z celtyckim świętem Samhaim, które również wypadało pod koniec października. Było to coś w rodzaju dożynek. Celtowie świętowali koniec sezonu żniw i składali ofiary, by zapewnić sobie przychylność bogów przed zbliżającą się trudną zimą. Tego dnia bariera między światami miała być wyjątkowo cienka i wielu Celtów miało się przebierać za duchy, by w ten sposób ukryć się przed błąkającymi się tego dnia pod ziemi Aos Si – przedstawicielami nadnaturalnej rasy, która dziś często łączona jest z legendami o elfach. Z tego święta ma pochodzić też tradycja lampionów z dyni, które miały odstraszać złe duchy – chociaż Celtowie rzeźbili je głównie z rzepy, bo dynia to amerykańskie warzywo i nie była znana w starym świecie.
Ta teoria nadal jest popularna wśród zwolenników tezy o pogańskim pochodzeniu Halloween, ale jak zauważa Tim O'Neill na łamach bloga History for Atheists, dziś coraz więcej badaczy uważa, że o celtyckich świętach wiemy za mało – pierwsze ich opisy pochodzą z wczesnego średniowiecza – by móc powiedzieć coś autorytarnie o panujących wtedy zwyczajach, a wiele tego, co ustalono w XIX wieku, to mogą być zmyślenia lub przeinaczenia. Ojciec Thompson ma swoją teorię o korzeniach tego zwyczaju – łączy go z Francją i z danse macabre.
Jak zauważa duchowny, w średniowieczu śmierć – na skutek wojny, choroby czy klęski żywiołowej – była czymś powszechnym. Popularność zdobył więc wtedy motyw danse macabre, przestawiany zwykle jako tańczące szkielety, czasami w towarzystwie kostuchy lub diabła. Malowano go i rzeźbiono w świątyniach czy na cmentarzach i miał przypominać wiernym, że wobec śmierci wszyscy są równi i czeka ona każdego. Duchowny przypomina, że we Francji w Dniu Wszystkich Świętych mimowie organizowali oparte o niego przedstawienia. Jego zdaniem katoliccy imigranci z Francji do brytyjskich kolonii w Ameryce, a na skutek małżeństw z katolikami z Irlandii wymieszał się on z tradycją Halloween. To, że pierwsze znane użycie tego słowa w druku odnotowano w Kanadzie, nie jest tu raczej przypadkiem.
Ciasteczka za modlitwę
Również zwyczaj „cukierek albo psikus” najprawdopodobniej ma swoje korzenie w katolickiej pobożności. W średniowiecznej Anglii popularny był zwyczaj zwany souling – od słowa soul, oznaczającego duszę. Od wigilii Wszystkich Świętych do dnia zadusznego dzieci chodziły po domach i dostawały specjalne słodkie ciasteczka w zamian za modlitwę za zmarłych. Tego dnia po domach chodzili też biedacy, prosząc o jałmużnę. Wierzono, że jałmużna dana wtedy szczególnie mocno pomaga duszom czyśćcowym.
Ojciec Thompson ma jeszcze inną teorię, która łączy straszne kostiumy z tą tradycją – i poniekąd również ma związek z katolicyzmem. W Anglii przez kilkaset lat po reformacji katolicy byli poddawani represjom, często bardzo brutalnym. W listopadzie 1605 roku katolicy chcieli wysadzić w powietrze parlament razem z królem przy pomocy beczek z prochem, by wywołać w ten sposób katolickie powstanie. Ich plan nie doszedł do skutku, bo jeden ze spiskowców ostrzegł zaprzyjaźnionego posła. Spiskowcy zostali złapani i powieszeni, a ich twarzą stał się Guy Fawkes – do dziś jego egzekucja jest popularnym świętem w Wielkiej Brytanii, obchodzonym 5 listopada.
Dziś to święto jest najbardziej znane z palenia kukły Fawkesa w ognisku. Jak zauważa duchowny, niegdyś protestanci świętowali je tak, że przebierali się w straszne kostiumy i pukali do drzwi katolików, domagając się alkoholu, grożąc wandalizmem, jeśli go nie dostaną. Emigranci zabrali ze sobą to święto do kolonii, ale tam szybko straciło popularność i zostało zapomniane – ale zdaniem Thompsona ten zwyczaj mógł zlać się z tworzącą się tradycją Halloween. Warto odnotować, że kościół nie potępia udziału w tych tradycjach per se, ale apeluje do wiernych o ostrożność. Dziś coraz więcej katolików uważa, że wierni powinni brać udział w tym święcie, by przywrócić jego chrześcijański charakter i wykorzystać je jako okazję do ewangelizacji. Jednak podstawowym obowiązkiem katolika, często niestety zapominanym, jest uczestnictwo w Eucharystii w Uroczystość Wszystkich Świętych.
źr. wPolsce24 za uCatholic, History for Atheists







