„Chciała sprawdzić, jak się zabija człowieka”. Wstrząsające relacje po tragedii w Jeleniej Górze

Obie dziewczynki znały się z widzenia, mieszkały w tej samej okolicy. Według ustaleń śledczych, w dniu tragedii wyszły ze szkoły niemal równocześnie — jedna po lekcji wychowania fizycznego, druga po religii. Spotkały się w przejściu prowadzącym skrótem w stronę kładki nad potokiem.
Rodzice uczniów, z którymi rozmawiał „Fakt”, powołując się na informacje ze śledztwa, opisują dramatyczny przebieg zdarzeń. Według tych relacji 12-latka miała przynieść do szkoły w plecaku dwa noże kuchenne. — Nikt nie kontroluje plecaków uczniów, jeśli nie ma ku temu wyraźnych powodów — podkreślają rozmówcy gazety.
Z relacji wynika, że doszło do krótkiej konfrontacji pomiędzy dziewczynkami. Zdarzenie zauważył jeden z uczniów, który pobiegł po pomoc do domu. Na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe, jednak życia 11-latki nie udało się uratować.
Sprawą zajmuje się sąd rodzinny. W środę wobec 12-letniej dziewczynki zastosowano środek tymczasowy — sąd nie ujawnił, jaki dokładnie. Może to być m.in. umieszczenie w ośrodku wychowawczym, placówce leczniczej lub nadzór kuratora.
Zabiła, bo...
Według nieoficjalnych informacji, kontakt z podejrzaną podczas czynności procesowych był utrudniony. Miała początkowo nie przyznawać się do ataku, a później złożyć wyjaśnienia, które wstrząsnęły nawet doświadczonymi śledczymi, wyjaśniając, że "chciała sprawdzić, jak to jest zabić człowieka".
Rodzice uczniów wspominają, że 12-latka w ostatnich miesiącach miała się wyraźnie zmienić — izolowała się, interesowała tematyką militarną i publikowała w mediach społecznościowych treści budzące niepokój.
W tej sprawie dziś pojawił się jeszcze jeden bulwersujący wątek. W sieci zaczęto kolportować informację jakoby napastniczka była obywatelką Ukrainy. Sytuacja przypomina do złudzenia sprawę zabójstwa na Nowym Świecie w Warszawie, do którego doszło w maju 2022 roku. Wówczas również w sieci zaczęto kolportować fałszywe informacje, jakoby sprawcą tej zbrodni był Ukrainiec. Tymczasem oskarżonym o zabójstwo jest Polak.
W przypadku dramatu z Jeleniej Góry tę informacją jako celowy fake news zdementował minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, powołując się na ustalenia mediów.
Śledztwo trwa. Motyw tragedii wciąż nie został ustalony.
źr. wPolsce24 za radiozet.pl/X/fakt.pl











