Ofiara mordercy z UW zostawiła męża i trójkę dzieci. Sprawdź, jak można pomóc rodzinie pani Małgorzaty

Pani Małgorzata była przypadkową ofiarą Mieszka R., 22-letniego studenta prawa pochodzącego z Gdyni. Mężczyzna miał powiedzieć śledczym, że tylko zamordowanie człowieka mogło uczynić go „predatorem, drapieżnikiem” a decyzję o tym, że musi kogoś zabić, podjął w toalecie Auditorium Maximum. Pracująca na portierni 53-latka była pierwszą osobą, którą napotkał zabójca.
Bezsilność nie do pokonania
Ze śmiercią pani Małgorzaty nie mogą pogodzić się jej bliscy i znajomi.
- Kiedy się dowiadujemy, że to jest osoba, którą znaliśmy, którą widywaliśmy, to nagle się to tak bardzo przybliża, że ta bezsilność jest taka nie do pokonania – powiedziała w rozmowie z TVN24 Anna Czerewacka, znajoma pani Małgorzaty.
- Ten człowiek (Mieszko R. – red.) jakoś wyszedł ze społeczeństwa. Był produktem tego społeczeństwa, więc to społeczeństwo może też trochę zadośćuczynić, oczywiście, w jakimś nikłym procencie, za to straszne wydarzenie - powiedziała Anna Czerewacka.
Pomoc dla rodziny
Formą takiego zadośćuczynienia, ale przede wszystkim pomocy dla męża pani Małgorzaty i trójki ich dzieci, ma być założona przez znajomych kobiety zbiórka. Można ją wesprzeć TUTAJ.
Mieszko R. został tymczasowo aresztowany. Przebywa na oddziale psychiatrycznym w Radomiu. Jego obrońcy utrzymują, że mężczyzna jest chory psychicznie a w momencie popełnienia strasznej zbrodni był całkowicie niepoczytalny.
źr. wPolsce24 za TVN24