Magazyn

Magazyn

Republikanie chcą, by Biden zniósł ograniczenia z broni dla Ukrainy

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 11 września 2024
  • Czas: sek

Wpływowi republikańscy kongresmani wysłali list do prezydenta Joe Bidena. Wezwali go, by pozwolił Ukrainie na atakowanie celów w Rosji przy pomocy amerykańskiej broni.

Administracja Bidena wysłała Ukrainie ogromne ilości broni, od karabinów i wyrzutni przeciwlotniczych, po rakiety balistyczne ATACMS i czołgi Abrams. Wyraźnie widać jednak, że boją się tego, że doprowadzą tym do eskalacji. W wypadku wielu typów broni Ukraina i jej sojusznicy długo musieli prosić Biały Dom o jej przekazanie.

Z obawy przed eskalacją administracja Bidena wprowadziła też zasadę, że amerykańska broń może być używana tylko do atakowania celów na terytorium Ukrainy, a nie w Rosji. Poluzowali nieco tę zasadę, kiedy Rosjanie zaczęli ostrzeliwać Charków rakietami ze swojego terytorium, bezpieczni przed ukraińskim ogniem kontrbateryjnym. Nieco później, pod koniec czerwca, Biały Dom pozwolił im na atakowanie celów w Rosji, ale jedynie w bezpośredniej odpowiedzi na rosyjskie ataki.

Sami Ukraińcy twierdzą, że znacząco utrudnia im to prowadzenie wojny, bo nie mogą np. niszczyć rosyjskiej logistyki. Twierdzą też, że obawy Waszyngtonu o eskalację są bezpodstawne, bo nawet inwazja na terytorium Rosji i zajęcie części obwodu kurskiego jej nie wywołało.

Teraz grupa wpływowych republikańskich kongresmanów napisała do Bidena list, w którym wezwali go, by zrezygnował z tej restrykcji na użycie amerykańskiej broni. Pod datowanym na poniedziałek listem podpisali się przewodniczący najważniejszych komisji: spraw zagranicznych (Michael McCaul), wywiadu (Michael Turner) i sił zbrojnych (Mike Rogers). Podpisał się pod nim także m.in. Ken Calvert, przewodniczący podkomisji ds. uzbrojenia.

Ta podkomisja jest częścią komisji ds. przeznaczenia funduszy. Jako, że ta komisja decyduje o tym, na co rząd może wydawać pieniądze, jest uznawana za jedną z najbardziej wpływowych w Izbie. W swoim liście zwrócili uwagę, że obawy o eskalację są bezpodstawne od pierwszego dnia wojny. „

- Ani używanie przez Ukrainę w Rosji zapewnionej przez USA broni, ani ich inwazja na okrąg kurski – pierwsza zagraniczna okupacja terytorium Rosji od czasu II Wojny Światowej – nie spowodowały eskalacji ze strony Rosji - zauważyli.

Dodali, że te restrykcje ograniczyły możliwości radzenia sobie z rosyjską agresją i pozwoliły Rosji na bezkarne ataki na Ukrainę.

Zapytany o to, czy zniesie te ograniczenia, Biden odparł, że nad tym pracują. Dwóch wysoko postawionych członków jego administracji powiedziało jednak, że nie planują tutaj żadnych zmian, mimo tego, że ten temat regularnie pojawia się w rozmowach z Ukraińcami. W zeszłym tygodniu, na spotkaniu tzw. grupy kontaktowej w Niemczech, sekretarz obrony Lloyd Austin powiedział, że taka zgoda nie sprawi magicznie, że Ukraina wygra wojnę. Dodał, że już teraz mają możliwości atakowania celów na terenie Rosji przy pomocy np. krajowej produkcji dronów.

Ukrainie zależy na takim pozwoleniu głównie z powodu pocisków balistycznych ATACMS, czyli amerykańskiego odpowiednika Iskanderów. Pociski te mają zasięg 300 kilometrów i mogą być wystrzeliwane z wyrzutni HIMARS. Ukraińcy prosili o nie od bardzo dawna, ale dostali je dopiero w kwietniu. Biden wysłał ich pierwszą partię w tajemnicy. Członkowie administracji tłumaczą swoje tchórzostwo względami praktycznymi. Jednym z największych problemów Ukrainy jest na przykład to, że Rosjanie odpalają rakiety z samolotów, które latają nad Rosją.

Jeden z członków administracji powiedział telewizji CNN, że ich zgoda tego nie zmieni, bo 90% lotnisk, z których startują, i tak leży poza ich zasięgiem. Tłumaczą też, że USA nie są w stanie dostarczyć wystarczającej ilości tych rakiet, by wystarczyło ich zarówno do ataków na terytorium Rosji, jak i na terytorium Ukrainy. Sami Ukraińcy zauważają, że w ich zasięgu jest wiele rosyjskich zakładów zbrojeniowych, a ich zniszczenie znacznie ograniczyłoby zdolności Putina do dalszego prowadzenia wojny. W swoim liście Republikanie przypomnieli, że zdaniem wywiadu w ich zasięgu jest ok. 200 ważnych celów wojskowych, jak bazy, punkty dowodzenia czy magazyny amunicji.

Na razie trudno stwierdzić, czy Ukraińcy dostaną w końcu taką zgodę. Sekretarz Stanu Antony Blinken zasugerował we wtorek w Londynie, że nie jest to do końca wykluczone. Stwierdził, że USA rutynowo pokazywały, że są gotowe na zmianę wsparcia dla Ukrainy w oparciu o sytuację na placu boju. Blinken dzisiaj gości w Kijowie wraz ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Lammym, i wielu komentatorów uważa, że jednym z celi tej wizyty jest zebranie na miejscu informacji o tym, jak ta zgoda wpłynie na strategię Ukrainy. Blinken dodawał, że jego zdaniem Biden porozmawia o tym z premierem Keirem Starmerem, gdy obaj spotkają się w piątek w Waszyngtonie. Wielka Brytania rozważa wydanie takiej zgody w odniesieniu do pocisków manewrujących Storm Shadow, które mają do 400 km zasięgu.

Źródło: wPolsce24 za CNN
Zdjęcie: U.S. Army Acquisition Support Center/Wikipedia

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast