Magazyn

Magazyn

Były szef PZPN odpowiedział na zarzut prokuratury. "Związek nie stracił ani złotówki, tylko zarobił"

author

Zespół wPolsce24.tv

Telewizja informacyjno-publicystyczna

  • 6 września 2024
  • Czas: sek

- PZPN na umowie, o którą chodzi, nie tylko nie stracił ani złotówki, ale zarobił blisko 20 mln złotych - oświadczył były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew B. W czwartek Prokuratura Krajowa poinformowała, że postawiła mu zarzut działania na szkodę federacji.

- Szkoda według zarzutu (…) miała wynieść 1 mln 16 tysięcy złotych. Ta kwota ustalona została dowolnie. Nie tylko PZPN nie stracił ani złotówki, ale celowo przyjęto taką kwotę, aby minimalnie przekraczała ustawowy próg, a to po to, aby móc postawić poważniejszy zarzut. Związek zarobił w związku z rzeczoną umową blisko 20 mln złotych, a gdyby nie kwestionowana obecnie prowizja, i to niższa od rynkowej, nie byłoby ani tych środków, ani tego sponsora - podkreślił B. w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej przez TVP Sport.

Zaznaczył też, że sprawa była od początku badana i opiniowana przez prawników związku, komisje rewizyjne i inne organy, które nie dopatrzyły się żadnych nieprawidłowości.

Były szef PZPN przypomniał, że o tej sprawie wielokrotnie wypowiadał się publicznie, podobnie jak o jej tle politycznym i zaplanowanym na 2 września spotkaniu w prokuraturze w Szczecinie.

- Mój stosunek do tej szytej politycznie sprawy i moja krytyczna ocena wszystkich podejmowanych w niej działań organów ścigania za poprzedniej władzy nigdy i dla nikogo nie była tajemnicą. Co więcej, po zmianie władzy w Polsce, osobiście i za pośrednictwem pełnomocnika prosiłem o wyznaczenie dla mnie terminu przesłuchania. Deklarowałem gotowość i otwartość uczestniczenia w niej. Przede wszystkim z tej racji, że trwa ona już ponad cztery lata – a dotyczy zdarzeń sprzed 10 lat - zakomunikował.

Wskazał, że od wielu miesięcy, pomimo braku formalnego wezwania, deklarował stawiennictwo w Polsce, a nawet wnosił o przesłuchanie go zdalnie w każdym dogodnym momencie.

- Wobec braku odpowiedzi skierowałem pismo do Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. Poprosiłem też o nadzór nad tą sprawą, gdyż prowadzą ją prokuratorzy awansowani za poprzedniej władzy, którzy wcześniej, według informacji, jakie docierały do mnie, działali nadgorliwie. Ze sprawy wypływały nieprawdziwe informacje do prawicowych mediów - przekazał.

B. przypomniał, że w przedmiotowej sprawie „w pierwszym możliwym, uzgodnionym przez pełnomocnika terminie, stawił się w prokuraturze”, nigdy nie bał się zarzutów, bo jest uczciwym człowiekiem, a „sprawa jest czysta”.

Na przesłuchaniu złożyłem krótkie, ogólne, dosadne wyjaśnienie. Nie jest prawdą, że odmówiłem składania wyjaśnień (…). Aby uniknąć późniejszych wątpliwości czy niedomówień, mój adwokat wniósł o nagrywanie czynności, na co prokuratorzy nie wyrazili zgody. Dla mnie rzeczą oczywistą jest, że jak się stawia zarzut, to trzeba pokazać dowody – w Polsce w tej sprawie odbywa się to inaczej. Nie mnie za to winić” - zauważył.

Jak dodał, sprawa ta szkodzi medialnie i zawodowo osobie, która według niego jest „krystaliczna i do której miał i ma pełne zaufanie, tj. Maćkowi Sawickiemu, byłemu sekretarzowi PZPN”.

Na zakończenie poinformował, że niebawem sprawę wyjaśni merytorycznie.

- Nie ma tu sensacji, ani ukrywania czegokolwiek, jest polityka i nic poza tym - podsumował.

W czwartek Prokuratura Krajowa poinformowała, że były prezes PZPN usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa dotyczący działania na szkodę związku, został przesłuchany w charakterze podejrzanego, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień. Za zarzucany czyn grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. Jak dodano, w wątku dotyczącym Zbigniewa B. zarzuty usłyszało łącznie sześć osób.

Śledztwo dotyczy podejrzeń nieprawidłowości związanych z kontraktami sponsorskimi oraz finansami federacji. W marcu 2021 roku przedstawiciele CBA, działając na zlecenie prokuratury, weszli do siedziby PZPN, gdzie zabezpieczono dokumentację oraz cyfrowe nośniki informacji. Z kolei w listopadzie 2022 r. CBA zatrzymało m.in. byłego członka zarządu PZPN oraz byłego sekretarza generalnego związku.

źr.: PAP źr. zdjęcia: Pixabay

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Najczęściej oglądane

Quantcast